Adam Małysz

Trwają właśnie Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. Wszyscy zastanawiamy się, czy brązowy medal, zdobyty przez Dawida Kubackiego będzie jedynym biało-czerwonym krążkiem. Niestety, w cieniu sukcesu skoków narciarskich, wybuchła potężna afera. Głos zabrał nawet sam Adam Małysz, który w Polskim Związku Narciarskim odpowiada właśnie za tę dyscyplinę.

Coraz większy konflikt w polskiej kadrze? Adam Małysz komentuje

O ile w przypadku naszych skoczków Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie są powodem do dumy, albowiem nikt nie spodziewał się, że po fatalnym początku Pucharu Świata, będziemy walczyć o medale, o tyle nasze panie, delikatnie mówiąc… nie zachwycają. Gromy spadają na biało-czerwone skoczkinie, Łukasza Kruczka czy Polski Związek Narciarski. Adam Małysz już tego nie wytrzymał i odniósł się do całej sprawy.

Zacznijmy jednak od tego, że prawdą jest, że odkąd kobiece skoki narciarskie zadebiutowały, polskie skoczkinie nie zanotowały żadnego postępu, a wręcz… cofnęły się w rozwoju. Kto jest winnym takiej sytuacji? Niestety, ale w Pekinie od patrzenia na skoki biało-czerwonych bolały zęby.

„W dwóch ostatnich sezonach zawodniczki reprezentacji wykonały wielkie kroki w tył, a przecież Polski Związek Narciarski zatrudnił Łukasza Kruczka na stanowisku trenera, bo miał nastąpić rozwój” – czytamy w materiale Onetu. „W środowisku głośno mówi się o poważnym konflikcie w kadrze. Chodzi o starcie grupy beskidzkiej i tatrzańskiej.” – dodaje rzeczone źródło.

Potwierdzeniem są chociażby słowa Nicole Kondreli, które wypowiedziała na łamach skijumping.pl. „Mam wrażenie, że grupa wyżera się od środka. To trudna sytuacja. Myślę, że poziom naszych skoków i ogólny regres jest spowodowany właśnie tym. To nie jest kwestia szkoleniowca. Drużyna nie będzie funkcjonować, jeżeli zespół jest rozwalony od środka. Zawodnicy nie współpracują z trenerami, a trenerzy mają różną wizję. Choćby przyszedł najlepszy szkoleniowiec na świecie, to nie będzie to działać.” – czytamy.

Winny jednak Łukasz Kruczek?

Do całej sprawy odniósł się Adam Małysz, jak i Apoloniusz Tajner. Padło wiele cierpkich słów pod adresem chociażby Łukasza Kruczka.

W kadrze kobiet wydarzyło się coś niedobrego. Wygląda to tak, jakby był w niej konflikt. Wydaje mi się, że Łukasz nie do końca poradził sobie z tym wszystkim. Praca z kobietami jednak bardzo różni się od tej z mężczyznami. Łukasz się o tym przekonał. U pań często mamy do czynienia ze skrajnymi emocjami. Jest dużo łez.” – mówi Adam Małysz.

Mamy pewien pomysł na to, jak ta kadra powinna wyglądać, ale czekamy do rozmów z trenerem. Na pewno zabrakło w tym wszystkim twardej ręki trenera” – komentuje zdecydowanie Adam Małysz, a między wierszami można wyczytać, że Kruczek sobie nie radzi. Zawiódł na całej linii.

Apoloniusz Tajner także komentuje fatalne wyniki skoczkiń

Swoje trzy grosze wtrącił też Apoloniusz Tajner. „Łukasz wiele razy sygnalizował nam, że nie potrafi dotrzeć do zawodniczek. Dawał do zrozumienia, że źle się czuje w tej kadrze. Czuł niemoc, bo chciał coś zrobić, a nie był w stanie.” – przekazuje Prezes Polskiego Związku Narciarskiego. „Chcemy mieć informację, co się stało w ostatnim czasie. (…) Wygląda to tak, jakby robiły wszystko, żeby przeszkadzać temu skakaniu. Nie wiem, dlaczego dziewczyny się nie rozwinęły. Ba, one się nawet cofnęły. Chcę się dowiedzieć, dlaczego tak się stało.” – dodaje rozgoryczony Apoloniusz Tajner.

źródło: Onet, skijumping.pl, media

Zobacz również: