wybuch gazu

Niewątpliwie sceny, które rozegrały się na jednej z autostrad, można okreslić mianem dantejskich. Otóż na drodze szybkiego ruchu doszło do zderzenia kilkudziesięciu samochodów. Oto kulisy tego przerażajacego wypadku.

Do poszkodowanych w wypadku wezwano śmigłowce ratunkowe

W czwartek 20 stycznia br. doszło do groźnego wypadku z udziałem blisko 40 pojazdów. Dodajmy, iż były to zarówno auta osobowe, jak i samochody ciężarowe. Przerażająco wyglądający karambol wydarzył się u naszych południowych sąsiadów tj. w Czechach.

Jak wspomnieliśmy, zdarzenie miało miejsce na autostradzie, konkretnie na D5 z Pilzna do Pragi. Dokładnie rzecz biorąc, chodzi o odcinek, który znajduje się około 33 km przed stolicą Czech, w okolicach miejscowości Żebrak.

Wiele wskazuje na to, iż przyczyną ogromnego karambolu były fatalne warunki atmosferyczne. W momencie, kiedy auta zaczęły na siebie najeżdżać, przez ten rejon przechodziła burza śnieżna.

Przejdźmy jednak do szczegółów wypadku. Czeska policja przekazała, iż pojazdy, które ucierpiały w zdarzeniu zajmowały około 150-metrowy odcinek autostrady D5. Zdaniem dziennikarzy, w incydencie uczestniczyło w sumie 36 aut – 20 osobowych i 16 ciężarowych.

Karambol był tak ogromny, iż funkcjonariusze policji zdecydowali o zamknięciu części autostrady Pilzno-Praga. Dodajmy, iż służby drogowy oraz policja nie potrafiły jasno określić, jak długo potrwają utrudnienia w ruchu.

Co ciekawe, zamknięcie autostrady było spowodowane jeszcze jednym faktem. Mianowicie jezdnia została wykorzystana jako lądowisko dla śmigłowców ratunkowych, które przyleciały po poszkodowanych.

Na miejscu zjawiła się także straż pożarna. Strażacy musieli wyciągać kilku kierowców z rozbitych aut za pomocą specjalistycznego sprzętu. Na szczęście nikt nie zginął w wypadku. Trzeba jednak zaznaczyć, iż co najmniej pięć osób jest rannych. Trzej poszkodowani trafili do szpitala w Horzovicach. Z kolei dwóch pzoostałych śmigłowce ratunkowe przetransportowały do Pragi.

W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania i zdjęcia obrazujące całą sytuację. Rzeczywiście widać, iż na D5 doszło do potężnego karambolu. Wydaje się, że to cud, że nikt nie stracił życia.

Źródło: Interia, Twitter

Zobacz również: