

Na ten komentarz czekali niemal wszyscy obserwatorzy polskiej sceny politycznej. Donald Tusk do tej pory milczał, ale wreszcie postanowił zabrać głos. Chodzi o głośną aferę w kierowniczych strukturach Unii Europejskiej. Lider Platformy Obywatelskiej nie widzi większego problemu.
Donald Tusk lekceważy aferę w Unii Europejskiej?
Do tej pory Donald Tusk milczał, ale kiedy skomentował doniesienia francuskiego „Liberation”, wszyscy twierdzą, że tańczy tak, jak mu zagrano i celowo lekceważy aferę w unijnych strukturach. O co takiego chodzi i co powiedział Tusk?
„Dziennik w serii artykułów napisał o handlu wpływami i innych nieuczciwych praktykach, których mieli dopuszczać się sędziowie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), urzędnicy Komisji Europejskiej (KE) oraz politycy Europejskiej Partii Ludowej (EPL).” – przypomina portal Interia. Przypomnijmy, że liderem ostatniej formacji jest właśnie Donald Tusk.
Ze słów przewodniczącego Platformy Obywatelskiej można wyczytać, że cała afera została rozdmuchana przez dziennikarzy i tak naprawdę… nie istnieje. „Nie ma korupcji ani domniemanej korupcji.” – mówi wprost Donald Tusk. „Nie wszystkim musi się podobać, że ktoś z kimś je obiad, ale nikt nie złamał, czy nie naruszył prawa. (…) Wszystkie osoby wskazane w tej pseudoaferze wyjaśniały publicznie przed organami Unii Europejskiej całą sytuację.” – dodaje przewodniczący Platformy Obywatelskiej, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
„Francuska gazeta napisała o domniemanej korupcji i handlu wpływami między innymi: przewodniczącego TSUE sędziego Koena Lenaertsa oraz ważnych unijnych urzędników związanych z EPL. Według gazety w latach 2010-2018 politycy partii uczestniczyli w spotkaniach, które były nielegalnie finansowane z publicznych funduszy.” – przypomina portal Interia o co toczy się cała ta afera.
źródło: Interia, PAP, media