Polska znowu została upomniana przez Unię Europejską. Tym razem, wobec naszego kraju postawiono konkretne żądania. Jeśli ich nie spełnimy, stracimy nawet do 3% unijnego wsparcia. Jaka będzie reakcja naszych władz? Czy stracimy część funduszy europejskich?

Unia Europejska zarzuciła polskiemu rządowi nierzetelność. Mogą posypać się kary finansowe

Okazuje się, że spór na temat praworządności w naszym kraju to nie jedyny punkt zapalny w stosunkach z Unią Europejską. Komisja Europejska właśnie upomniała Polskę w sprawie inwestycji finansowanych z unijnych środków. Mało tego, komisarze wystosowali konkretne żądania wobec naszych władz.

Dokładnie rzecz biorąc, chodzi o programy realizowane w naszym kraju z pieniędzy pochodzących z budżetu Unii Europejskiej. Komisja Europejska zarzuca polskiemu rządowi, iż nierzetelnie informuje o pochodzeniu pieniędzy m.in. na projekty „Mój prąd” oraz „Cyfrowa gmina”. „W Brukseli usłyszeliśmy, że ministrowie jeździli po Polsce i rozdawali wójtom czeki pod szyldem Polskiego Ładu. A przecież oba programy w 100 proc. są finansowane z funduszy europejskich” – donosi jeden z krajowych dzienników.

W związku z powyższym, przedstawiciele Unii Europejskiej zażądali, aby materiały promocyjne i komunikaty na stronach internetowych, dotyczące inwestycji finansowanych z unijnych pieniędzy, były opatrzone specjalnym emblematem. Oznaczenie to ma informować o pochodzeniu środków dzięki którym zrealizowano dany program.

Warto podkreślić, iż niewywiązanie się z wyżej wspomnianego obowiązku grozi dotkliwymi karami finansowymi. Wszystko z powodu zmian w unijnych przepisach, które zaczną obowiązywać od 2022 roku. „Za niewypełnianie obowiązków informacyjnych przy korzystaniu z nowej perspektywy Bruksela będzie mogła odebrać do 3 proc. wsparcia. KE oczekuje też, że w Umowie partnerstwa – rządowym dokumencie pokazującym, jak wydamy unijne pieniądze, pojawi się zakaz wykorzystywania tych środków przez polityków do promowania samych siebie” – podały media.

Czy nasze władze podporządkują się unijnemu prawu? Jak to zwykle bywa, czas pokaże. Miejmy jednak nadzieję, iż tym razem obejdzie się bez kolejnego konfliktu na linii Polska – Unia Europejska.

Źródło: money.pl

Zobacz również: