TVN hipokryzja

Czy stacja TVN stosuje podwójne standardy? Można się nad tym zastanawiać, kiedy przeczytamy najnowszy wpis na Instagramie współwłaściciela Kanału Sportowego, dziennikarza Tomasza Smokowskiego. Okazuje się, że jego wizyta w TVN 24 została w ostatniej chwili odwołana. Nie byłoby w tym pewnie żadnego problemu, gdyby nie powody takiej decyzji oraz… propozycja, którą Smokowski otrzymał wcześniej.

Tomasz Smokowski „wymazany” z TVN 24, choć wcześniej otrzymał zaskakującą ofertę…

Zacznijmy od tego, że Tomasz Smokowski od wielu lat jest jedną z głównych twarzy akcji „Movember”, która polega na zapuszczaniu wąsów przez znane postaci z ekranu. Cała akcja ma przypominać mężczyznom o badaniach jąder i prostaty, w celu wczesnego wykrycia ewentualnego nowotworu. Niedawno Smokowski zaangażował się w kolejną akcję, a mianowicie #badajjajka. To kolejna ze społecznych akcji na ten sam, ważny, ale często zapominany czy lekceważony przez mężczyzn temat.

Akcja #badajjajka była szeroko dyskutowana i propagowana także na antenie TVN 24. Na żywo miał się tam pojawić właśnie Tomasz Smokowski. Ostatecznie się nie pojawił. Powód? Zaskakujący z kilku względów.

„Wczoraj wieczorem odpowiedzialna za antenę w @tvn24.pl osoba odwołała moje dzisiejsze, poranne skype’owe łączenie na temat społecznej akcji przypominania mężczyznom o potrzebie profilaktycznego badania swych precjozów, gdzie od miesięcy wspieram niesamowite dziewczyny z @badajjajka.” – tłumaczy Tomasz Smokowski. „Powód? „Bo jestem pracownikiem TVP”.” – dodaje zaskoczony. I faktycznie, Smokowski pojawił się kilkukrotnie czy to z okazji Euro 2020 czy innych programów sportowych na antenie TVP Sport. Jednak nie to jest najbardziej bulwersujące w całej sprawie.

„Pozwólcie, że Wam coś opowiem. Mniej więcej cztery tygodnie temu zaprosił mnie na spotkanie Dyrektor Programowy TVN, pan Edward Miszczak. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy… Pan Edward namawiał mnie do tego, bym nie rezygnując z Kanału Sportowego stał się gospodarzem studia w TVN przy okazji skoków narciarskich… Jak się możecie domyślać oferty nie przyjąłem. No gdzie ja i skoki… Wolę pozostać przy dyscyplinach którym poświęcałem czas ostatnich 25 lat… Ale, jak rozumiem, wtedy moja „praca w TVP” już by nie przeszkadzała?” – dziwi się Tomasz Smokowski.

„Aha. Jak słyszę skoki w TVN prezentować będzie (i z merytorycznych względów to dużo lepszy wybór niż Smokowski!) Sebastian Szczęsny, ściągnięty z… TVP Sport! Co też zapewne uczyni go stałym gościem TVN24 zimą, podczas konkursów skoków. Czy jednak nie? Halo? Panie wydawco?” – dolewa dziennikarz oliwy do ognia.

źródło: Instagram, media

Zobacz również: