źródło: Instagram

Martyna Wojciechowska wypowiedziała się na temat jednego z projektów, który na dniach trafił na sejmową salę. Dotyczy on zaostrzenia za dokonanie aborcji. Dziennikarka w swoim wpisie odwołuje się do kary za gwałt w Polsce. „To nie jest »żenujący bełkot i lewacka manipulacja«” – pisała.

Dokładnie dwa dni temu 2 listopada 2021 roku do sejmu trafił projekt traktujący o zaostrzeniu w Polsce kary za dokonanie aborcji. Co warto dodać projekt ten ma charakter obywatelski. Natomiast sporządzony przez aktywistów fundacji „Pro-Prawo do życia”. Marszałek sejmu Elżbieta Witek przekazała go już do pierwszego czytania.

Ustawa, która miałby wejść w życie wprowadzałaby do polskich przepisów nową definicję „dziecka poczętego”. W konsekwencji płód miałby być uznawany już od pierwszych tygodni jako człowiek. Konsekwencją uchwalenie tej ustawy w takiej formie byłoby zaostrzenie kar za aborcję. Mówi się nawet o dożywotnim pozbawieniu wolności.

Martyna Wojciechowska: „To nie jest »żenujący bełkot i lewacka manipulacja«”

Wiadomość o trafieniu rzeczonego projektu do Sejmu poruszyła znaczną część społeczeństwa. W kontekście Strajku Kobiet oraz wcześniejszej decyzji Trybunału Konstytucyjnego to dość zrozumiała reakcja. W grupie przeciwników takiego obrotu spraw znalazło mnóstwo także osób znanych. Między innymi Martyna Wojciechowska, która swoje stanowisko przedstawiła w mediach społecznościowych.

W pierwszych zdaniach swojego postu dziennikarka przedstawia czego dotyczy projekt ustawy. „12 LAT WIĘZIENIA ZA GWAŁT – tak stanowi prawo” – przytacza Wojciechowska. „25 LAT WIĘZIENIA ZA ABORCJĘ Z POWODU GWAŁTU – taki jest nowy projekt zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, który wpłynął do sejmu za sprawą fundacji Pro – Prawo do życia”.

Dalej Martyna Wojciechowska przytacza swoje argumenty na dowód swojego sprzeciwu przeciw zdaniu pomysłodawców projektu. „Jak rozumieć »nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka poczętego«? TO BARDZO NIEBEZPIECZNY ZAPIS, zważywszy na liczby: w Polsce w latach 2017-2019, każdego roku ok. 1700 kobiet urodziło martwe dziecko, a u ok. 40 tys. kobiet ciąża zakończyła się poronieniem. Szacuje się, że około 10-15% wszystkich ciąż kończy się poronieniem (za: portal statystyczny)”.

„Czy tak jak w Salwadorze zacznie się polowanie na kobiety, które poroniły naturalnie, ale które są „podejrzane”? Już teraz LEKARZE BOJĄ SIĘ podejmowania procedur, które mogą skończyć się przerwaniem ciąży nawet w przypadku ZAGROŻENIA ŻYCIA MATKI, co prawdopodobnie było powodem śmieci 30-letniej kobiety w szpitalu w Pszczynie. Co będzie dalej? Strach lekarzy nawet przed przeprowadzaniem badań prenatalnych! Sama poddałam się amniopunkcji, czyli pobraniu płynu owodniowego w trakcie ciąży, co niesie 1% ryzyka utraty ciąży. Jest to tzw. inwazyjne badanie genetyczne, ale często konieczne!”.

„Kto miałby w tej nowej rzeczywistości PODJĄĆ TO RYZYKO?! Lekarz? Ciężarna? Co więcej, decydując się na aborcję ciąży powstałej w wyniku gwałtu, kobiecie będzie groziło nawet 25 lat WIĘZIENIA!!! Ale spokojnie… gwałciciel (o ile służby uwierzą poszkodowanej i go namierzą) wg kodeksu karnego spędzi w więzieniu maksymalnie 12 lat…”.

„No więc to wszystko to nie jest „żenujący bełkot i lewacka manipulacja” jak komentują niektórzy na portalach plotkarskich, tylko, do cholery, NASZA RZECZYWISTOŚĆ!” – zakończyła w mocnych słowach dziennikarka.

źródło: instagram.com, polsatnews.pl

Zobacz również: