nie żyją dwaj Polacy w Ukrainie

Do ogromnej tragedii doszło w jednym ze znanych teatrów. Aktor odgrywający jedną z ról stracił życie w wyjątkowo przykrych okolicznościach. Widzowie, którzy zasiedli na widowni, nie zdawali sobie sprawy, że na ich oczach rozegrał się dramat. Myśleli, że to część spektaklu.

Kolejny aktor słynnego teatru zginął w tragicznych okolicznościach

Dramatyczne zdarzenie miało miejsce w słynnym Teatrze Bolszoj. W trakcie przedstawienia, a konkretnie podczas wymiany scenografii, jeden z aktorów został zmiażdżony przez ogromny element dekoracji. Mężczyzna nie miał żadnych szans w starciu z potężnym drewnianym tłem, przedstawiającym ścianę pałacu.

Ofiarą okazał się 37-letni Jewgienij Kulesz. Aktor pracował w Teatrze Bolszoj od blisko 19 lat. Feralnego wieczoru grał w XIX-wiecznej operze pod tytułem „Sadko”. Niestety, okazało się, że to było ostatnie przedstawienie w życiu, w którym wziął udział.

Chociaż członkowie obsady niemalże natychmiast podnieśli alarm, że Jewgienij został przyduszony przez drewnianą dekorację, 37-latka nie zdołano uratować. Nie pomogła nawet reanimacja. Lekarze orzekli, iż aktor zginął na miejscu.

Cała tragedia rozegrała się na oczach widzów. Jeden z dzienników przytoczył wypowiedź naocznego świadka śmierci Kulesza. „Przybyliśmy do teatru Bolszoj i usiedliśmy na swoich miejscach. Nagle, gdy sceneria opadła podczas pierwszej sceny, ktoś krzyknął: 'Lekarza! Potrzebujemy szybko karetki, ktoś wpadł pod tło!’ Orkiestra ucichła, kurtyny zostały zaciągnięte” – opowiadał jeden z widzów.

Warto podkreślić, iż niektórzy widzowie, przynajmniej na początku, sądzili, że całe zdarzenie jest częścią spektaklu. Jednakże szybko uświadomili sobie, iż 37-letni aktor zginął naprawdę.

Co ciekawe, Jewgienij Kulesz nie jest pierwszym pracownikiem Teatru Bolszoj, który zmarł w tragicznych okolicznościach na scenie. Około 8 lat temu pierwszy skrzypek Wiktor Sedow zginął po tym, jak wpadł do muszli orkiestry. Były tancerz słynnego teatru Nikolai Tsiskardze wyznał, że tego typu sytuacje są wynikiem niebezpiecznych warunków pracy panujących w XIX-wiecznym budynku. „Kulisy to prawdziwe piekło!”, „Tancerze uszkadzają sobie nogi, gdy przewracają się sceny i zarywają klatki schodowe. Krzyczę o problemach Bolszoj od 25 lat. Nie ma porządku, lekarstw, etyki” – wyjawił artysta.

Źródło: Fakt

Zobacz również: