

Unia Europejska zatwierdziła nowe przepisy dotyczące samochodów i poruszających się nimi kierowcami. Wejdą w życie już w połowie 2022 roku.
Nowe przepisy dadzą popalić kierowcom?
O ile same przepisy, które w dalszej części tekstu opisujemy wyglądają logiczne, to o tyle, prawdopodobnie spowodują to, że po kieszeniach dostaną kupujący samochody.
Chodzi o nowe samochody, które od połowy 2022 roku otrzymają homologację na terenie Unii Europejskiej jedynie w przypadku zamontowania dodatkowych urządzeń. Będzie to leżało po stronie producentów, a część ekspertów nie ma wątpliwości, że wpłynie to na wzrost ceny za nowe auta. O jakie urządzenia chodzi?
Mowa o bezpieczeństwie kierowców, które ma być strzeżone przez specjalne urządzenia, ostrzegające o zmęczeniu lub senności kierowcy. „Od połowy 2022 roku wszystkie nowe pojazdy w UE będą wyposażone w detektory monitorujące skupienie kierowcy i w razie potrzeby ostrzegą o senności lub zmęczeniu.” – czytamy w portalu Interia.pl.
Wprowadzane przepisy są pokłosiem badań, które pokazują, że 10% wypadków na autostradach w Unii Europejskiej powodowane jest właśnie przez zaśnięcie lub zmęczenie kierowców.
„To kolejny krok na drodze cyfrowej ewolucji transportu kołowego, który ma być bezpieczniejszy i zrównoważony. Proszę zwrócić uwagę, że z każdą generacją pojazdów przybywa wszelkiego typu elektronicznych asystentów, których zadaniem jest dbanie o bezpieczeństwo już nie tylko kierowcy i pasażerów, ale i pozostałych uczestników ruchu. Ta mnogość systemów stopniowo przybliża nas do pojazdów samosterujących, które zapewnią nam jeszcze większą ochronę.” – ocenia na łamach Interii rewolucyjne przepisy ekspert z Instytutu Transportu Samochodowego.
Z jednej strony można rzec, że bezpieczeństwo jest bezcenne. I rzeczywiście, to prawda. Z drugiej, już teraz rzadko kogo stać na samochód z salonu, a kiedy ich ceny przez nowe przepisy pójdą do góry, co jest niewykluczone, to grono osób mogących sobie pozwolić na taki zakup jeszcze się uszczupli.
źródło: Interia.pl