W Wielkopolsce jakby pandemii nigdy nie było. Wesele na 100 osób zorganizowano w miejscowości leżącej pod Turkiem. Wesele zostało przerwane wizytą policji. Funkcjonariusz przyznają, że interwencja przebiegła pokojowa. Niemniej jednak pary młodej najwyraźniej nie ominie kara.

Organizację wesel w Polsce reguluje rozporządzenie z 23 października 2020 roku. Wedle tego przepisu obowiązuje zakaz spotkań, zebrań, zgromadzeń publicznych i imprez powyżej pięciu osób.

Choć nie jest to sprecyzowane w świetle prawa dotyczy to również m.in. wesel. Na mocy tego przepisu policja uprawniona jest możliwością nałożenia mandatu przede wszystkim na organizatora, ale i na samych uczestników zgromadzenia. Jednak wraz ze skalą wykroczenia za spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego rośnie również rodzaj kary do grzywny, a nawet kary pozbawienia wolności.

Respektowanie tych przepisów pozostawia wiele do życzenia zarówno ze strony władz i jak i obywateli. Tym razem jednak na parę młodą z wielkopolski. Działania związane z sobotnim weselem prowadzi już prokuratura.

[irp]

Wesele poza reżimem sanitarnym?

Wesele odbyło się w Malanowie pod Turkiem w województwie wielkopolskim 10 kwietnia. Na przyjęciu zgromadzono niemal 100 gości. Według informacji przekazanych przez portal iturek.net przed domem weselnym miało być postawione kilka ciężarówek mających za zadanie nieco zasłonić bawiących się w lokalu gości.

Niestety ci nie pobawili się zbyt długo, bowiem jeszcze przed zmrokiem w lokalu pojawiła się policja. W interwencji uczestniczyło kilkudziesięciu funkcjonariuszy. Wylegitymowano tym sposobem 81 uczestników imprezy.

Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Turku, asp. sztab. Mateusz Latuszewski w rozmowie z portalem zpleszewa.pl zrelacjonował przebieg interwencji. Podkreślił, iż cała akcja przebiegała spokojnie. Zgromadzeni dostali niecałe pół godziny na opuszczenie lokalu, choć sama interwencja trwała do kilku godzin. Na koniec salę weselną zaplombowano.

„Interwencja przebiegła bardzo spokojnie, otworzono nam drzwi bez żadnych problemów. Choć to przykra sytuacja, nie doszło do żadnych incydentów, wszystko przebiegało w kulturalny sposób” – tłumaczył asp. sztab. Latuszewski.

[irp]

Zobacz również: