10-letni Julek Wróbel zmarł w wyniku braku możliwości wyjazdu leczenie się.

„W dniu 28 marca 2021 roku odszedł od nas w wieku 10 lat nasz ukochany synek” – czytamy początek nekrologu 10-letniego Julka Wróbla. O odejściu chłopca powiadomili jego rodzice poprzez media społecznościowe. Julek był bohaterem warszawskiej akcji „Ursynów gra dla Julka”.

Julek nie jest pierwszą ofiarą „pośredniej” pandemii. Podobnych Przypadków nie brakuje, często też ich nie trzeba długo szukać. Jest to jednak temat ignorowany, a raczej wypychany przez media na potrzebę informacji związanych z zakażonymi COVID-19.

Julek Wróbel kolejną ofiarą obostrzeń?

10- latek mieszkał na warszawskim Ursynowie. Zmarł w środę 28 marca. Pogrzeb chłopca odbył się kilka dni temu 31 marca. Julek przez wiele miesięcy walczył z glejakiem mózgu. Dzięki zorganizowaniu m.in. zbiórki pod hasłem „Ursynów gra dla Julka” udało się zebrać potrzebną na zagraniczną operację dla chłopca kwotę.

Julek niestety nie dotarł na tę operację. Ze względu na obowiązujące restrykcje nie mógł pojechać do Szwajcarii, gdzie operacja miała się odbyć. Kiedy rodzice dowiedzieli się o chorobie syna lekarze dawali mu pół roku życia. Niestety scenariusz się sprawdził, choć chłopak miał jeszcze szansę, której jednak nie mógł wykorzystać.

Rodzina żegna Julka w sieci

Rodzice 10-letniego Julka Wróbla postanowili poinformować o jego śmierci osoby, które też pomagały za pomocą mediów społecznościowych. Na Facebooku pojawił się wzruszający wpis.

    Kochani, w imieniu pogrążonej w rozpaczy rodziny informujemy, że dziś w nocy nasz Najdzielniejszy z Wojowników, po heroicznej walce dostał Anielskie Skrzydła. Zapewne właśnie jeździ na hulajnodze lub BMXie w rajskim skateparku. Juleczku tak wiele nas nauczyłeś! Pamiętaj że na zawsze pozostaniesz w naszych sercach „THE BEST” – czytamy.

źródło: popularne.pl, Facebook

[irp]

[irp]

Zobacz również: