Kiedy wydawało się, że Agnieszka Woźniak-Starak w końcu doszła do siebie po śmierci ukochanego męża spadł na nią kolejny cios. Tym razem, znana dziennikarka musiała pożegnać się ze swoim przyjacielem.
Agnieszka Woźniak-Starak uczciła pamięć przyjaciela
Jak już wspomnieliśmy, po kilkunastu miesiącach żałoby gwiazda TVN wróciła do normalnego życia. Wielbiciele Agnieszki Woźniak-Starak znowu mogą oglądać swoją ulubienicę na szklanym ekranie. Od września tego roku Agnieszka jest gospodynią porannego programu “Dzień dobry TVN”.
Oprócz tego Agnieszka Woźniak-Starak coraz częściej spotyka się ze swoimi znajomymi. Czasem fotografie z takich spotkań pojawiają się w mediach. Patrząc na nie możemy dostrzec, iż prezenterka w końcu zaczęła się uśmiechać.
Niewątpliwie dużą rolę w powrocie do tzw. normalności odegrały psiaki, które mieszkają razem z dziennikarką. Co ciekawe, nie mówimy tutaj o jednym czy dwóch, ale aż o siedmiu psach. Taka liczba stworzeń nie powinna nikogo dziwić, bowiem Agnieszka Woźniak-Starak znana jest ze swojej ogromnej miłości do zwierząt. Kobieta wielokrotnie podkreślała jak ważny jest dla niej los naszych braci mniejszych. Mało tego, regularnie brała udział w akcjach mających na celu poprawę sytuacji zwierząt w naszym kraju.
Biorąc to wszystko pod uwagę, nie jest zaskoczeniem, iż śmierć ukochanego psa Bolusia, okazała się ogromnym ciosem dla gwiazdy TVN. Agnieszka Woźniak-Starak właśnie umieściła na Instagramie wzruszające pożegnanie swojego psa, którego nie zawahała się określić mianem “najlepszego jakiego można sobie wymarzyć”.
Niewątpliwie tym, co uderza w poście dziennikarki jest jego bardzo osobisty charakter. Gwiazda TVN przyznała, że Boluś był dla niej bardzo ważny. Możemy domyślać się, iż obecność ukochanego psa pomogła jej w trudnych chwilach takich jak tragiczna śmierć męża.
Mamy nadzieję, że pomimo bólu jaki w tej chwili czuje Agnieszka Woźniak-Starak, kobieta dojdzie do siebie. Niewątpliwie potrzeba na to czasu. Wie o tym każdy, kto kiedyś stracił ukochanego pupila.
