Kolejny, zwykły, powszedni dzień, który miał się skończyć dla trójki dzieci we wsi Jasienica Górna (gminie Otmuchów, woj. opolskie) zwyczajną kolacją. Zakończył się brutalnym zabójstwem w domowej kuchni.  Nóż z masłem stał się narzędziem zbrodni, a dzieci nie tylko, że nie zjadły kolacji, to na dodatek mogą jej jeszcze długo z matką nie zjeść.

Kobiecie bowiem grozi nawet kara dożywotniego więzienia za tak feralne uderzenie kuchennym nożem swojego życiowego partnera, iż mężczyzna mimo lekarskiej pomocy wkrótce po zdarzeniu zmarł.

Prokuratura Rejonowa w Nysie (woj. opolskie), zakończyła już śledztwo wszczęte w sprawie 43-letniej Barbary P., której zarzuca ugodzenie nożem swojego 42–letniego partnera Krzysztofa P.

Do tragedii doszło we wsi Jasienica Górna w Gminie Otmuchów 10 marca 2018 roku. A z poczynionych przez prokuraturę w toku śledztwa ustaleń wynika, że krytycznego dnia wieczorem, w domu gdzie kobieta mieszkała z dziećmi i swoim konkubentem, doszło do sprzeczki pomiędzy partnerami.

Barbara P. była wówczas nietrzeźwa. Także jej partner pił tego dnia alkohol.

W trakcie domowej kłótni, której motywem był właśnie alkohol Barbara P. zadała mężczyźnie cios trzymanym w dłoni nożem kuchennym, którym właśnie przygotowywała kolację i robiła kanapki dla trójki swoich dzieci siedzących obok w pokoju.

Krzysztof R. został ugodzony w górną część klatki piersiowej tak fatalnie, że zadana w ten sposób rana okazała się być śmiertelna, bo nawet pomimo akcji reanimacyjnej podjętej przez zespół pogotowia ratunkowego na miejscu zdarzenia oraz przewiezienia pokrzywdzonego mężczyzny do Szpitala Miejskiego w Nysie, gdzie został natychmiast operowany, jeszcze tego samego dnia zmarł.

– Kobieta nie przyznaje się do winy – informuje prokurator Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu. – Według jej relacji mężczyzna miał się nadziać w jakiś sposób na nóż. Jednak jak wynika ze śledztwa tego rodzaju rana, jej przebieg, głębokość i otwór wskazują jednoznacznie, iż była spowodowana uderzeniem.

Barbara P. przed Sądem Okręgowym w Opolu będzie odpowiadać za dokonanie zbrodni zabójstwa w zamiarze ewentualnym.

Grozi jej za to kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat, kara 25 lat więzienia albo kara dożywotniego więzienia.

Na rozpoznanie sprawy oskarżona oczekuje w areszcie śledczym.

Na razie nie wiadomo też co stanie się z dziećmi jeśli kobieta zostanie skazana na karę bezwzględnego pozbawienia wolności.

Dla dobra dzieci nie ujawnia się także, czy były bezpośrednimi świadkami uderzenia czy też znajdowały się przez cały czas w pokoju obok, jak informuje oficjalnie prokuratura.

Artur Kowalczyk

Zobacz również: