Mieszkaniec podwarszawskiego Modlina został porwany, wrzucony do bagażnika samochodu, wywieziony do lasu i pobity przez konkubenta swojej byłej partnerki. Napastnicy zostawili ofiarę w majtkach i koszulce. Poszło o rzekome złe obchodzenie się z dziećmi z poprzedniego związku. Porywacz i jego kompan trafili do aresztu.

W niedzielę 4 listopada w nocy do Tomasza G. (inicjały zmienione), idącego jedną z ulic Twierdzy Modlin, podjechało samochodem dwóch mężczyzn. Jednym z nich był Marcin M., aktualny partner byłej konkubiny G. Napastnicy uderzyli kilkakrotnie ofiarę po twarzy, po czym siłą wrzucili do bagażnika swojego pojazdu.

Mężczyźni wywieźli Tomasza G. do lasu w okolicach Płońska. Tam ponownie pobili porwanego, po czym kazali mu zdjąć buty, spodnie i kurtkę oraz zabrali mu telefon komórkowy. Sprawcy zostawili G. w samych majtkach i koszulce. To miało upokorzyć ofiarę. A poszło o rzekome złe obchodzenie się Tomasza G. z dziećmi, które miał z obecną partnerką Marcina M.

Półnagiego mężczyznę idącego poboczem zauważyli policjanci z patrolu. Zabrali G. na komisariat, gdzie ten opowiedział o porwaniu i wskazał Marcina M. jako jednego ze sprawców. Został on zatrzymany pięć dni później. Marcin M. usłyszał zarzuty pobicia, pozbawienia wolności oraz rozboju na osobie Tomasza G. i decyzją sądu trafił na 3 miesiące do aresztu.

W minioną środę zatrzymano wspólnika Marcina M., czyli Kamila B. On także odpowie za rozbój i pozbawienie wolności. W czwartek po południu sąd aresztował go na 3 miesiące. Obu mężczyznom grozi do 12 lat więzienia.

źródło: tvp.info

Zobacz również: