

Przełom w sprawie morderstwa Pauliny D. 39-letni Gruzin Mamuka Khetsuriani (Checuriani), podejrzewany o to zabójstwo, został zatrzymany w Kijowie, na Ukrainie.
Zatrzymania dokonali ukraińscy policjanci. Mężczyzna był całkowicie zaskoczony. Złapano go na jednej z ulic – został obalony na ziemię i skuty kajdankami.
W namierzeniu i zatrzymaniu Gruzina brali udział policjanci z Biura Kryminalnego Komendy Głównej oraz funkcjonariusze z Łodzi przy pomocy polskiego oficera łącznikowego na Ukrainie.
Do szokującej zbrodni doszło prawie dwa tygodnie temu. Paulina D. wyszła na spotkanie ze znajomymi w piątek 19 października. Po raz ostatni była widziana na nagraniu monitoringu w sobotę 20 października ok. 8 nad ranem, w towarzystwie nieznanego mężczyzny.
Według ustaleń prokuratury 28-latka została zabita w jednym z mieszkań w kamienicy przy ul. Żeromskiego w Łodzi. Ustalono, że do morderstwa doszło w godzinach przedpołudniowych 20 października, a przed godz. 18:00 zwłoki – po zapakowaniu w torbę i owinięciu w folię – zostały przewiezione do lasku w okolicach Stawów Jana, gdzie zostały odnalezione po pięciu dniach.
Sekcja zwłok wykazała, że Paulina D. zmarła w wyniku ran kłutych szyi, które zadano jej nożem. Wcześniej kobieta została także pobita. Prawdopodobnie do zabójstwa doszło na tle seksualnym.
Wcześniej w związku ze zbrodnią aresztowano trzy osoby: 44-letnią Białorusinkę oraz dwóch Gruzinów: 38- i 41-letniego. Kobieta i 41-latek podejrzani są o zatajenie zabójstwa. Kobieta miała też składać fałszywe zeznania. Według sądu za zastosowaniem aresztu przemawiała obawa matactwa oraz ukrywania się podejrzanych.
38-letni Gruzin podejrzany jest o poplecznictwo, a więc podejmowanie działań mających na celu uniknięcie przez sprawcę zbrodni zabójstwa odpowiedzialności karnej, m.in. o zacieranie śladów. Usłyszał także zarzuty dotyczące niezawiadomienia policji o zabójstwie i składania fałszywych zeznań.
źródło: RMF24