Sąd w Limburgii umożliwił wszystkim tym, którzy nie czują się ani kobietą, ani mężczyzną, do wydania nowego świadectwa urodzenia. Pojawi się w nim informacja, że dana osoba nie ma określonej płci. Nowe wyjście z trudnej sytuacji tożsamościowej osiągnięto dzięki Leon.

Pięćdziesięciosiedmioletni Leon całe swoje życie nie czuł się dobrze w żadnej ze skór. W czasie urodzin w 1961 roku nie można było ustalić płci noworodka, więc uznano go za mężczyznę – Leona, ponieważ „było to łatwiejsze dla dziecka”. W czasie dojrzewania nie akceptował on jednak narzuconej mu przynależności. Przeszedł więc zabiegi medyczne, które sprawiły, że w 2001 roku fizycznie stał się kobietą, jednak tej tożsamości również nie odczuwał jako swoją.

Leon udał się ponownie do sądu, aby w swoich dokumentach w rubryce płci „kobietę” zastąpić zapisem „nie określono”. Sąd rodzinny w Roermond udzielił pozwolenia na taki proceder, który może doprowadzić nawet do zmiany przepisów.

– Przez pierwsze trzydzieści lat próbowałam udawać chłopca, ponieważ chcieli tego moi rodzice. Ale zmęczyło mnie bycie mężczyzną i kontynuowałem życie jako kobieta. W końcu dochodzę do wniosku, że jestem osobą neutralną płciowo – cytuje De Telegraaf

Od 1993 roku na holenderskim świadectwie urodzenia może znaleźć się informacja o tym, że płeć dziecka nie może zostać ustalona, ale dotychczas nie istniała możliwość, aby zastosować to prawo z mocą wsteczną. W 2007 roku podobny wniosek został odrzucony, ale w tym roku sąd w Limburgii stwierdził, że od 11 lat rozwój społeczny i prawny utorował drogę do „trzeciej płci” także w dokumentach prawnych. Sędzia powołał się na przykład holenderskiej filmy kolejowej NS, która zaczęła zwracać się do podróżnych jako do „pasażerów”, a nie do „pań i panów”. Ponadto pojawiło się więcej toalet neutralnych pod względem płci.

Sąd orzekł również, że jeśli dana osoba nie czuje się ani kobietą, ani mężczyzną, to powinna mieć możliwość zarejestrowania się jako płeć nieokreślona. Wynika to z prawa do życia osobistego oraz samostanowienia.

– Jestem typowym przykładem czystej hermafrodyty – powiedział Leon RTL Nieuws i dodał, że werdykt jest według niego rewolucyjny i czuje się szczęśliwy nie tylko ze względu na siebie, ale także tysiące transseksualistów, z którymi rozmawiał w trakcie pracy jako psychoterapeuta. Po części zrobił to też dla nich, jak stwierdza w rozmowie z holenderskim portalem. Ponadto wyraził też w formie żartu, jak czuje się osoba z płcią nieokreśloną:

– Nie jestem Sylvestrem Stallone i nie jestem Pamelą Anderson. Jestem dokładnie w środku. Jestem typowym przykładem czystej hermafrodyty.– cytuje RTL Nieuws

źródło: mojaniderlandia.pl

Zobacz również: