Już ponad rok obowiązują kontrole na niektórych wewnętrznych granicach w Unii Europejskiej. Na razie niewiele wskazuje na to, by miały zostać szybko zniesione z powodu kryzysu migracyjnego. Chodzi o strefę Schengen, która gwarantowała Europejczykom podróżowanie, bez konieczności okazywania paszportów, czy dowodów tożsamości na granicach.

W związku z kryzysem migracyjnym kontrole w Unii na odcinkach swych granic utrzymują Niemcy, Austria, Szwecja i Dania. Kontrole mają obowiązywać na razie do lutego, tak zdecydowały w ubiegłym miesiącu unijne rządy na wniosek Komisji Europejskiej.

Komisarz do spraw migracji Dimitris Awramopulos mówił wtedy, że są one uzasadnione, bo istnieje zagrożenie dla porządku publicznego, ale też zapewniał – „Naszym priorytetem jest przywrócenie normalnego funkcjonowania w strefie Schengen, bez kontroli na wewnętrznych granic, tak szybko jak to możliwe. Na razie obowiązują działania wyjątkowe w wyjątkowej sytuacji” – dodał.

Ale Komisja mówiła tak za każdym razem, kiedy podejmowała decyzję o przedłużeniu kontroli. Początkowo szlabany graniczne miały być opuszczone tylko na kilka miesięcy, a są już ponad rok.

Co więcej Niemcy zapowiedziały kilka dni temu, że będą chciały przedłużyć kontrole graniczne. Ich utrzymywanie to podmywanie fundamentów strefy Schengen, co nie podoba się głównie krajom w Europie Środkowo-Wschodniej. Jednak rządy, które zdecydowały o przywróceniu kontroli granicznych mówią, że będę je chciały utrzymać tak długo aż wszystkie państwa solidarnie będą pomagały w kryzysie migracyjnym.

 

źródło: IAR

Zobacz również: