Prezydent był pytany w piątek w programie „Prezydenci i Premierzy” w PolsatNews, jak zamierza odpowiedzieć na apel części rodzin ofiar smoleńskich – tych, które nie chcą ekshumacji ciał ich bliskich.
Andrzej Duda zaznaczył, że są przepisy, które obowiązują również prokuraturę. – Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo. Jej obowiązkiem jest jak najbardziej wnikliwie zebrać wszystkie dowody w sprawie i prokuratura to po prostu czyni, korzystając z uprawnień procesowych, które ma – powiedział prezydent. Jak dodał, te przepisy są w polskim prawie od bardzo dawana.
– To jest obowiązek prokuratorów. Oni po prostu starają się w jak największym stopniu dociec prawdy, sprawę wyjaśnić, zebrać dowody w sprawie – podkreślił prezydent.
– Nie będę ingerował w czynności prokuratury. Nie mogę jako prezydent naciskać na prokuratora generalnego, żeby zaniechał czynności dowodowych, które w innych przypadkach są wykonywane rutynowo – dodał. – Jestem przekonany, że do żadnego zbezczeszczenia zwłok nie dojdzie. Zostanie to zrobione w pełnym szacunku dla zmarłych, tak jak jest to przewidziane w polskiej kulturze – zapewnił.
Prezydent zadeklarował, że podpisałby ustawę, która zaostrzałaby przepisy dotyczące aborcji dzieci z niepełnosprawnościami, w tym z zespołem Downa. Podkreślił, że obecny kompromis aborcyjny w tych przypadkach jest nieskuteczny.
– Osobiście nie zgadzam się z karaniem kobiet, ale jeżeli ktoś mówi o kompromisie aborcyjnym, to ja zwracam uwagę na jedno: niestety dzisiaj jest tak, że w ramach kompromisu aborcyjnego usuwa się dzieci dotknięte niepełnosprawnościami, usuwa się dzieci z zespołem Downa, między innymi wśród tych dzieci dotkniętych niepełnosprawnościami. I ja się z tym głęboko nie zgadzam. Uważam, że pod tym względem ten kompromis jest nieskuteczny – powiedział Andrzej Duda.
Pytany, dlaczego nie przedstawi własnego projektu zakazującego aborcji w tych przypadkach odparł: „bo w moim przekonaniu jest to rola parlamentu”. Andrzej Duda podkreślił, że wierzy, iż parlament wypracuje takie rozwiązanie, które będzie rozwiązaniem do przyjęcia.
Zaznaczył, że nie podpisałby ustawy, która przewidywałaby karanie kobiet za aborcję.
Prezydent Andrzej Duda powiedział w piątek, że ma odmienną wiedzę niż szef MON Antoni Macierewicz w sprawie okrętów Mistral. Minister podczas sejmowej debaty mówił, że Mistrale zostały de facto przekazane przez Egipt Rosji „za jednego dolara”.
Prezydent, który w piątek wraz z szefem MON odwiedził Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, został zapytany wieczorem w Polsat News, czy spytał ministra Macierewicza o tę podaną przez niego informację o sprzedaży Mistrali za jednego dolara.
– Pan minister posługiwał się swoją wiedzą, ja mam swoją wiedzę na ten temat; odmienną niż ta, którą ma pan minister” – powiedział prezydent w Polsat News pytany o tę sprawę.
Nie chciał oceniać wypowiedzi szefa MON. – Ja zasięgnąłem wiedzy i mam wiedzę, która myślę, że odpowiada rzeczywistości – dodał.
Dopytywany, czy jego zdaniem taka wiedza powinna być przekazywana publicznie, prezydent odpowiedział: „widoczne pan minister uznał to za zasadne”.
źródło: Kancelaria Prezydenta RP/ fot. Andrzej Hrechorowicz

Zobacz również: