atak

Dopiero co zapomnieliśmy o pandemii koronawirusa, a na świecie znowu zaczyna robić się niebezpiecznie. Światowa Organizacja Zdrowia alarmuje, że szczególnie groźna sytuacja jest w Chinach. 

Dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia jest przerażony

Obecnie nie ma dnia, aby media nie donosiły o dramatycznej sytuacji w Stanach Zjednoczonych. W USA szaleje bowiem nowa mutacja koronawirusa, którą potocznie nazwano „krakenem”. Amerykanie zaalarmowali, iż ten wariant odpowiada już za około 40% przypadków zachorowań zarejestrowanych w tym kraju w ubiegłym tygodniu.

Jednak jak się okazuje, to nie podwariant Omikronu XBB.1.5 spędza sen z powiek Światowej Organizacji Zdrowia. Według WHO z Chin nadciąga inne, groźniejsze zagrożenie. Oto szczegóły.

Przypomnijmy, że w grudniu 2022 roku Chiny zniosły większość obostrzeń związanych z polityką „zero COVID”. Niestety zniesienie surowych restrykcji doprowadziło do tego, że w kraju zaczął szerzyć się nowy subwariant Omikronu BF.7, znany także jako BA.5.2.1.7. To kolejna mutacja koronawirusa.

Warto podkreślić, iż ten wariant jest wysoce zakaźny. W porównaniu z innymi mutacjami BF.7 łatwiej atakuje osoby zaszczepione oraz ozdrowieńców. Zdaniem specjalistów w 2023 roku w Chinach kontynentalnych w wyniku zakażenia COVID-19 może umrzeć nawet ponad 2 mln osób. Według najnowszych badań już teraz, każdego dnia umiera tam ponad 5 tys. zarażonych.

Niestety nowy subwariant dotarł już do Europy. Przypadki zachorowań odnotowano m.in. w Belgii, Danii, Niemczech, czy Francji. Mutacja jest obecna także w Stanach Zjednoczonych. W związku z powyższym, Światowa Organizacja Zdrowia namawia, aby służby sanitarne poszczególnych krajów stale monitorowały sytuację.

Dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia – Tedros Adhanom Ghebreyesus przyznał, że jest przerażony tym, co dzieje się w Chinach. „Nadal prosimy Chiny o szybsze, regularne i wiarygodne dane na temat hospitalizacji i zgonów, a także bardziej wszechstronne sekwencjonowanie wirusów w czasie rzeczywistym. WHO jest zaniepokojona zagrożeniem życia w Chinach i ponownie podkreśla znaczenie szczepień, w tym dawek przypominających w celu ochrony przed hospitalizacją, ciężką chorobą i śmiercią” – zaznaczył szef WHO.

ECDC tonuje nastroje

Podobną opinię przedstawiło Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób. Jego specjaliści zwrocili uwagę na dość niejasne i mało wiarygodne raporty dotyczące przebiegu pandemii w Chinach.

Są jednak i dobre wieści. Eksperci ECDC stwierdzili, że odporność populacji Unii Europejskiej na patogeny jest wyższa niż w Chinach. Powodem są dużo bardziej skuteczne szczepionki. Mało tego, Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób uważa, że gwałtowny wzrost liczby przypadków w Chinach raczej nie będzie miał wpływu na sytuację epidemiologiczną w Europie.

„Wysoki poziom zakażeń SARS-CoV-2 i zwiększona presja na służbę zdrowia w Chinach spodziewane są w nadchodzących tygodniach ze względu na niską odporność populacji i złagodzenie interwencji pozafarmaceutycznych” – zaznaczyło ECDC.

źródło: Portal ABC Zdrowie

Zobacz również: