Ewa Minge
foto: Instagram/Ewa Minge

Jedna z najbardziej znany polskich projektantek znowu wzbudziła kontrowersje. Ewa Minge wypowiedziała się na temat swojego pogrzebu. Pomysł celebrytki odnośnie tej smutnej uroczystości jest dość niecodzienny.

Ewa Minge stworzyła scenariusz własnego pogrzebu

Popularna piosenkarka ma 55 lat, ale już myśli o swoim odejściu. Ewa Minge stworzyła nawet scenariusz swojego pogrzebu. Celebrytka w najdrobniejszych szczegółach określiła, co i jak ma wyglądać w tym wyjątkowym dniu. Mało tego, każdy z członków jej rodziny otrzymał konkretne zadanie.

Ewa Minge podkreśliła, iż nie chce, aby w trakcie jej pogrzebu panowała żałoba i smutek. Ma być wprost przeciwnie. „Pakiet jest taki, że mają być czerwone róże, muzyka ma być wesoła, wszyscy kolorowo poubierani. Ma nie być żadnej żałoby. […] Nie chcę trumny. Chciałabym jednak, żeby mnie spalili. Z urną mają radośnie przejść i rozsypać mnie, gdzie się da” – wyznała 55-latka.

Co ciekawe, synowie projektantki otrzymali od swojej mamy dość osobliwą dyspozycję. Potomkowie mają do wykonania trudne i zarazem dziwne zadanie. Otóż mają przesypać prochy swojej rodzicielki do probówek. To jednak nie wszystko.

Ewa Minge zażyczyła sobie, aby po jej śmierci i skremowaniu ciała, synowie zabrali jej prochy w podróż po świecie. W każdym pięknym miejscu, które odwiedzą mają je rozsypać. „Moi synowie mają zapowiedziane, że mają mnie powkładać w probówki, i jak gdzieś będą w świat latać, to mają mnie w ładnych miejscach świata wysypywać” – nie kryła celebrytka.

Trzeba przyznać, iż słowa Ewy Minge są dość kontrowersyjne. Rzadko zdarza się bowiem, aby ktoś zabierał głos na temat własnego pogrzebu. Dodatkowo, fakt, że projektantka nie chce tradycyjnej uroczystości pogrzebowej, może budzić niemały szok.

źródło: Goniec

Zobacz również: