Jacek Jaworek
policja.pl, fotomontaż

Cała Polska zastanawia się, gdzie w tej chwili przebywa Jacek Jaworek. 53-latek podejrzany o zamordowanie trzyosobowej rodziny we wsi Borowce w województwie śląskim dosłownie zapadł się pod ziemię. Teraz głos w sprawie losów mordercy zabrał policyjny specjalista.

Znany profiler i psycholog wyjaśnia, co prawdopodobne stało się z Jackiem Jaworkiem

Przypomnijmy, iż od ponad roku 53-latek pozostaje nieuchwytny. Zdaniem policji to właśnie Jacek Jaworek z zimną krwią zastrzelił swojego brata Janusza, jego żonę Justynę i ich starszego syna Jakuba. Z masakry cało wyszedł tylko 14-letni Gianni, który opowiedział później o tragedii.

Niestety jak dotąd Jacek Jaworek nie został odnaleziony. Nie pomogły ani list gończy, ani europejski nakaz aresztowania i czerwona nota Interpolu. „To świadczy o tym, że Jacek Jaworek jest jednym z najbardziej poszukiwanych ludzi na całym świecie” – przyznała Aleksandra Nowara, rzecznik prasowy KWP w Katowicach.

Pod koniec czerwca tego roku w mediach pojawiły się portrety progresywne Jacka Jaworka. Stworzyli je specjaliści z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Teraz na temat losów mordercy wypowiedział się znany profiler i psycholog Bogdan Lach.

Ekspert przypuszcza, że Jaworek dokonał zabójstwa będąc pod wpływem „nasilonych emocji”. Zbrodnia mogła doprowadzić u 53-latka do „utraty zdolności intelektualnych”. Profiler podkreślił, iż ukrycie broni przez zabójcę w budynkach gospodarczych oznacza, że planował zabójstwo.

Bogdan Lach podejrzewa, że po dokonaniu potwornej zbrodni Jacek Jaworek popełnił samobójstwo. „[…] Dopiero jak emocje opadały, zaczął się konfrontować z tym, co się stało. Wtedy też dochodzi czasem do refleksji, by zakończyć swoje życie. Czasem ta refleksja dochodzi po dwóch godzinach, a czasem po trzech dniach” – wyjaśnił ekspert.

Podobnie uważa przyjaciel Jacka Jaworka. Mężczyzna stwierdził, że to nie możliwe, aby 53-latek uciekł i „nie zabrał samochodu, pieniędzy, leków”. Tym bardziej, iż „bez leków nie był w stanie przeżyć kilku dni”, a gdy ich nie brał to „było z nim bardzo źle”.

W zupełnie innym tonie na początku bieżącego roku wypowiedział się Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Mężczyzna stwierdził, że „wysoce prawdopodobne jest, że Jacek Jaworek żyje”. Przedstawiciel prokuratury zaznaczył, iż „przemawiają za tym okoliczności” takie jak nieodnalezienie ciała i „portret psychologiczny sprawcy”.

źródło: Fakt

Zobacz również: