nagi mężczyzna
Radosław Drożdżewski (Zwiadowca21), wikimedia.org

Niecodzienne zdarzenie miało miejsce w największym polskim mieście. Otóż straż miejska z Warszawy interweniowała w sprawie nagiego mężczyzny. Golas, jak gdyby nic, spacerował sobie stołecznymi ulicami. Co ciekawe, cała sytuacja jest bardzo zagadkowa. 

Nagi mężczyzna miał na sobie tylko buty

W miniony czwartek, 1 września, straż miejska miasta stołecznego Warszawy dokonała dość niecodziennej interwencji. Było około południa, kiedy dwóch strażników spotkało w pobliżu cmentarza Wawrzyszewskiego nagiego mężczyznę. Golas miał na sobie jedynie buty.

Warto dodać, że incydent wydarzył się na warszawskich Bielanach, kwadrans przed godziną 12:00, na ulicy Wólczyńskiej. Natomiast strażnicy miejscy pochodzili z Oddziału Ochrony Środowiska. „W pewnym momencie na chodniku pojawił się nagi mężczyzna. Szedł spacerowym krokiem, był nagi – miał na sobie tylko buty” – przekazała straż miejska.

Oczywiście funkcjonariusze od razu zatrzymali się obok nagiego mężczyzny. Golas nie chciał pomocy. Jednak mimo to okryto go kocem termicznym. Później posadzono go na ławce przy przystanku.

Na pytania straży miejskiej dotyczące tego, dlaczego spaceruje bez ubrania, mieszkaniec stolicy odowiedział, że zrobiło mu się gorąco, więc się rozebrał. Nagi mężczyzna zaznaczył, że jego zdaniem nie ma w tym nic zdrożnego.

Cały incydent jest dość zagadkowy. Strażnikom nie udało się ustalić tożsamości golasa. Nagi mężczyzna nie posiadał bowiem przy sobie żadnych dokumentów. Natomiast kilkukrotnie zapytany o swoje imię i nazwisko, za każdym razem podawał inne.

Straż miejska wezwała na miejsce policję, a także pogotowie ratunkowe. Ostatecznie mężczyzna trafił do szpitala. W tej chwili trwają czynności, które mają pomóc w ustaleniu personaliów golasa.

Przypomnijmy, iż nie jest to pierwszy przypadek tego typu. Wcześniej mundurowi z Łodzi zatrzymali nagiego mężczyznę, który przechadzał się po centrum miasta. Wówczas golas tłumaczył się tym, iż spacer bez ubrania to forma odreagowania po kłótni z narzeczoną. Człowiek ten został ukarany przez funkcjonariuszy mandatem za nieobyczajne zachowanie. Teraz jednak sprawa wydaje się dużo bardziej skomplikowana.

źródło: Metro Warszawa

Zobacz również: