Potworny wypadek miał miejsce na warszawskich Bielanach. Mężczyzna został przebity na wylot. Oto okoliczności tego makabrycznego wydarzenia.
Wypadek zdarzył się na przejeździe kolejowym
W nocy z wtorku na środę (30/31 sierpnia) około godziny 1:30 na warszawskich Bielanach doszło do tragicznego wypadku. Kierujący samochodem osobowym najechał na szlaban drogowy, który znajduje się przy ulicy Arkuszowej.
Wstępne informacje mówią o tym, że mężczyzna wyjeżdżał z terenu firmy samochodowej zlokalizowanej na terenie Radiowa. Niestety kilka chwil później szlaban drogowy, na który najechał, przebił jego oraz jego auto na wylot.
Mężczyzna zmarł. Próby uratowania jego życia okazały się bezskuteczne. W tej chwili policja ustala okoliczności tego makabrycznego wypadku. Funkcjonariusze zapowiadają dokładne zbadanie całego okropnego zajścia.
„Potwierdzam takie zgłoszenie, na miejsce przyjechały cztery zastępy straży pożarnej. Samochód osobowy uderzył w szlaban, który przebił kierującego” – podał Robert Dziubak z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej m.st. Warszawy. „Kierujący został ewakuowany z samochodu do karetki pogotowia ratunkowego, w której niestety zmarł” – dodał strażak.
Zgłoszenie o wypadku wpłynęło również do stołecznej policji. Trzeba jednak zaznaczyć, że funkcjonariusze nie chcą na razie zdradzać szczegółów. „Na obecną chwilę mogę jedynie potwierdzić, że doszło do takiego wypadku” – poinformowała podinsp. Elwira Kozłowska z bielańskiej policji.
Należy dodać, iż to niejedyne dramatyczne zdarzenie, do którego doszło w Warszawie. Na warszawskiej Białołęce zatrzymano nietrzeźwego nastolatka, który kierował skuterem. 17-latek nie dość, że nie miał uprawnień, to jeszcze wydmuchał 0,7 promila alkoholu. Mało tego chłopak ciągnął za sobą niezarejestrowaną przyczepkę. Jego tłumaczenie mogło wprawić policjantów w osłupienie. Młody człowiek wyjaśniał, że zgłodniał i jedzie po kebaba. Teraz zatrzymany kierowca musi liczyć się z surowymi konsekwencjami.
źródło: Super Express
