Minister zdrowia zabrał głos w sprawie aktualnej sytuacji epidemicznej w kraju. Adam Niedzielski ujawnił to, co najbardziej interesuje Polaków. Mianowicie, czy grożą nam jesienne obostrzenia.
Adam Niedzielski przekazał kluczową informację
Szef resortu zdrowia w jednym z najnowszych wywiadów odniósł się do możliwości powrotu obostrzeń w związku z epidemią koronawirusa. Adam Niedzielski zaznaczył, że według danych szacunkowych jesienna fala zachorowań odsunie się w czasie.
Niedzielski podkreślił, iż w tej chwili w Polsce mamy apogeum letniej fali zachorowań. Z tego powodu jesienna fala może nadejść dopiero w grudniu lub w pierwszych miesiącach przyszłego roku.
Minister przyznał, że aktualnie mamy do czynienia z omikronem w wersji BA.5, który jest niezwykle zakaźny. Zdaniem ekspertów ozdrowieńcy nabywają odporności na następne 20 tygodni. Niedzielski zauważył, że okres ten stanowi główną wytyczną do szacunkowych danych, określających pojawianie się kolejnych fal zakażeń.
Adam Niedzielski uspokoił nieco Polaków mówiąc, iż obecnie łóżka szpitalne nie są tak oblegane, jak miało to miejsce przy poprzednich falach. Szef resortu przypomniał, że we wrześniu i październiku poprzedniego roku odnotowywano aż 30 tys. hospitalizacji. Natomiast teraz to poziom nieprzekraczający 2,8 tys. „Infekcje w coraz mniejszym stopniu przekładają się na hospitalizacje” – przyznał minister.
Swoje wystąpienie Adam Niedzielski podsumował bardzo optymistycznie. „Wszystkie trendy wskazują, że nie będziemy mieli do czynienia z powtórzeniem tych drastycznych scenariuszy” – ocenił szef ministerstwa. Polityk ocenił, iż średni dzienny poziom zakażeń nie przekracza 3,5 tys. oraz nie ma tendencji zwyżkowej.
Na koniec przedstawiciel rządu powiedział to, na co czekali chyba wszyscy. Zdaniem ministra perspektywa powrotu obostrzeń jest bardzo mało prawdopodobna. Dlaczego? Otóż z fali na falę dostrzegalny jest wyraźny kurs spadkowy dolegliwości zakażeń. „Nie ma potrzeby wprowadzania takich rozwiązań” – podkreślił Niedzielski.
źródło: Goniec
