tragiczny finał dziecięcej zabawy

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w Wielkopolsce we wsi Mlecze. W trakcie zabawy malutki chłopiec został ciężko ranny. Na miejsce zdarzenia wezwano śmigłowiec LPR. Oto kulisy incydnetu z udziałem zaledwie 3-letniego dziecka.

Obrażenia 3-latka były poważne. Konieczna okazała się pomoc śmigłowca LPR

W niedzielne popołudnie we wsi Mlecze w województwie wielkopolskim rozegrał się dramat. Kilkuletni chłopiec doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w trakcie zabawy. Jak się okazało dziecko uległo poważnemu poparzeniu z powodu starej lodówki.

Jak w ogóle doszło do tej koszmarnej sytuacji? Otóż rodzice chłopca trzymali nieużywany sprzęt AGD w domu. Strażacy oraz ekipa pogotowia, którzy przybyli na miejsce wypadku, doszli do wniosku, że 3-latek został poparzony przez czynnik chłodniczy. Groźna substancja znajdowała się w przewodach starej lodówki. Dziennikarze podali, że może chodzić o amoniak.

Niestety dziecko odniosło poważne poparzenia. Ucierpiała przede wszystkim twarz chłopca. Kiedy karetka pogotowia dotarła na miejsce wypadku, oceniła, że konieczne jest wezwanie śmigłowca LPR. Okazało się, że każda minuta jest na wadę złota. Maszyna Lotnego Pogotowia Ratunkowego przetransportowała rannego 3-latka do szpitala, który znajduje się w oddalonym o 100 km Poznaniu.

Lokalni dziennikarze zwrócili uwagę, iż chłopiec cały czas był przytomny. 3-latek był świadomy tego, że zdarzył się wypadek. W trakcie trwania akcji dziecko rozmawiało z ratownikami.

Oczywiście wyjaśnieniem sprawy zajmie się teraz policja. Śledczy sprawdzą, co doprowadziło do tego tragicznego zdarzenia. Niewątpliwie jedną z najważniejszych kwestii do wyjaśnienia będzie to, dlaczego chłopiec bawił się obok starej lodówki. Czy przypadkiem opiekunowie 3-latka nie dopełnili swoich obowiązków, a co za tym idze, czy to właśnie oni ponoszą winę za dramatyczny wypadek?

źródło: goniec.pl

Zobacz również: