policja

Bulwersujące zdarzenie miało miejsce w jednym z polskich miast. Kompletnie pijany mężczyzna wyszedł z rottweilerem na spacer. Efekt? Krwawa jatka z udziałem kilku psów i mieszkańców Gdańska.

Opiekun agresywnego psa usłyszał zarzuty

W niedzielę 10 lipca policjanci z komisariatu na Suchaninie w Gdańsku przyjęli zgłoszenie. Dotyczyło one agresywnego psa, który zaatakował 46-letnią kobietę. Do zdarzenia doszło wieczorem na ul. Cygańska Góra.

„Jak ustalili policjanci, kobieta wyprowadzała swojego psa na spacer, gdy w pewnym momencie podbiegł do niej agresywny pies typu rottweiler. 46-latka bojąc się o bezpieczeństwo swojego dużo mniejszego pupila, wzięła go na ręce i wtedy została zaatakowana przez psa i pogryziona w okolicy przedramienia” – przekazał oficer prasowy policji w Gdańsku.

37-latek, który spacerował z psem zamiast ratować kobietę i jej pupila po prostu uciekł. Na szczęście przybyli na miejsce funkcjonariusze policji natychmiast wezwali pogotowie. Medycy zabrali zakrwawioną gdańszczankę do szpitala.

Następnie policja rozpoczęła poszukiwania agresywnego zwierzęcia i jego właściciela. W tym czasie dotarło do nich kolejne zgłoszenie. Otóż na ul. Beethovena ten sam pies zagryzł małego yorka. „Policjanci natychmiast pojechali na miejsce i zatrzymali 37-latka z Gdańska, który w sposób nieodpowiedzialny opiekował się psem typu rottweiler. Agresywne zwierzę zostało przewiezione przez funkcjonariuszy do lecznicy weterynaryjnej na obserwację” – powiedział oficer prasowy.

Co ciekawe opiekun psa okazał się kompletnie pijany. Badanie alkomatem wykazało, że 37-latek miał prawie 3,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Z pewnością człowiek ten wykazał się calkowitą nieodpowiedzialnością wychodząc w takim stanie z groźnym psem bez kagańca i smyczy. Dodajmy, że rottweiler nie był jego. Mężczyzna spacerował z psem kolegi.

Bezmyślny 37-latek usłyszał już zarzuty. Dotyczą one nieumyślnego spowodowania obrażeń ciała u pokrzywdzonej na skutek ugryzienia przez psa, który był pod jego opieką. Warto odnotować, iż mężczyźnie grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

źródło: Fakt

Zobacz również: