Miedwiediew
Foto: Facebook/Dmitrij Miedwiediew

Były rosyjski prezydent znowu jest na ustach całego świata. Dmitrij Miedwiediew nie przebierał w słowach mówiąc o tzw. „wrogach Rosji”. Polityk bez najmniejszego zawahania groził i ubliżał Zachodowi i Ukrainie. Oto szczegóły jego agresywnej wypowiedzi.

Dmitrij Miedwiediew wyjaśnił swoją ostrą retorykę

Uchodzący obecnie za jednego z najbardziej agresywnych rosyjskich polityków opublikował w komunikatorze internetowym kontrowersyjny wpis. Miedwiediew wytłumaczył w nim, dlaczego od momentu wybuchu wojny w Ukrainie stosuje tak agresywną retorykę.

Odpowiedź byłego prezydenta Federacji Rosyjskiej może niektórych zszokować. Otóż Miedwiediew użył licznych wyzwisk wobec przedstawicieli Zachodu i Ukrainy. „Ludzie często pytają mnie, dlaczego moje posty na Telegramie są tak ostre. Odpowiedź jest taka, że ich nienawidzę” – napisał człowiek Putina.

„To dranie i szumowiny. Chcą naszej śmierci […]. Póki żyję, zrobię wszystko, aby zniknęli”  – groził były prezydent Rosji. Oczywiście nie trudno się domyślić, iż rosyjski polityk miał na myśli Ukraińców oraz przedstawicieli państw zachodnich.

Jak już wcześniej wspomnieliśmy, to nie pierwsza tego typu wypowiedź Miedwiediewa. Jakiś czas temu, były przywódca Rosji groził samemu prezydentowi USA Joe Bidenowi. Wówczas w kontekście ewentualnej dostawy wyrzutni dalekiego zasięgu na Ukrainę, mówił o „sednie zbrodniczych decyzji”.  

Natomiast w kwietniu Miedwiediew straszył kraje Europy tym, że bez rosyjskiego gazu nie wytrzymają nawet tygodnia. „Widmo komunizmu w końcu ponownie wkroczyło do Europy. Grubi Europejczycy, którzy zaopatrują się w gaz z różnych źródeł, będą zmuszeni dzielić się z biednymi” – pisał w owym czasie. Rzeczywistość okazała się zgoła odmienna od słów polityka.

Niewątpliwie Dmitrij Miedwiediew to jeden z najbliższych współpracowników Władimira Putina. Tak jak prezydent Rosji jest zagorzałym zwolennikiem używania terminu „specjalna operacja zbrojna na Ukrainie”. Z tego powodu, wiele razy kłamał, iż w Ukrainie nie dochodzi do żadnych brutalnych i nielegalnych sytuacji, a jedynie do „zwalczania militaryzmu i zaciekłej wrogości”. Poza tym, bezczelnie twierdził, iż przejęcie kontroli nad Krymem i Donbasem ma pomóc tamtejszej ludności cywilnej, którą spotykają „represje i zbrodnie” ze strony rządu Wołodymyra Zełenskiego.

źródło: natemat.pl

Zobacz również: