wybuch gazu

Władimir Putin może być wściekły. Nie żyje dwóch jego bliskich współpracowników. Wojskowi zginęli w trakcie działań wojennych w Ukrainie. Oto szczegóły dotyczące ich śmierci.

Putin stracił dwóch doświadczonych ludzi. Jeden z nich był członkiem „grupy Wagnera”

„W walkach w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy zginął w niedzielę rosyjski generał Roman Kutuzow” – przekazali ukraińscy dziennikarze powołując się na rosyjskie media niezależne. Kutuzow to czwarty generał, którego śmierć została potwierdzona przez Rosjan. W 2019 roku mężczyzna był  p.o. dowódcy 29. Armii Ogólnowojskowej. Dodajmy, iż według Ukraińców nie żyje więcej niż czterech generałów armii rosyjskiej. Jednakże Kreml potwierdził tylko wspomnianą liczbę.

To nie koniec złych wiadomości dla Władimira Putina. Ukraina zlikwidowała także jednego z najsłynniejszych rosyjskich najemników z „grupy Wagnera”. Mowa o Władimirze Andanowie  z Buriacji. Mężczyzna posługiwał się pseudonimem „Vakha”.

Informacja na temat śmierci „wagnerowca” pojawiła się oczywiście w mediach społecznościowych. „Ukraiński snajper zabił znanego rosyjskiego żołnierza Władimira Andanowa „Vakhę” z Buriacji. Najemnik „grupy Wagnera” walczył w Ukrainie i Syrii od 2014 roku. W lutym 2015 roku zamordował ukraińskich jeńców wojennych w Łogwinowie pod Debalcewem (którego wtedy broniłem)” – podał weteran ukraińskiej Wiktor Kowalenko.

Władimir Andanow został zabity w obwodzie charkowskim. Wojskowy zginął z rąk snajpera podczas nocnego rekonesansu terenu. Warto dodać, iż Władimir Putin nagrodził niegdyś zlikwidowanego właśnie najemnika. Mężczyzna otrzymał nawet od prezydenta Rosji Order Odwagi za popełnione zbrodnie.

Czym jest „grupa Wagnera”, której członkiem był Andanow? Otóż to prywatna firma wojskowa przypuszczalnie powiązana z prokremlowskim biznesmenem Jewgienijem Prigożynem. Często określa się ją mianem „prywatnej armii prezydenta Władimira Putina”.

Na temat obecności „wagnerowców” w Ukrainie mówił w marcu rzecznik Pentagonu John Kirby. Amerykanin podkreślił wówczas, iż Rosja zintensyfikowała działania w Donbasie, ściągając tam posiłki, m.in. w postaci ok. 1000 najemników z „grupy Wagnera”.

Co ciekawe, od połowy grudnia 2021 roku najemnicy są objęci unijnymi sankcjami za tortury, egzekucje i zabójstwa m.in. w Libii, Syrii i Donbasie.

źródło: tysol.pl, wp.pl

Zobacz również: