

Lekarze alarmują. W Polsce przybywa osób zarażonych groźną bakterią. Jest tak źle, że można mówić o prawdziwej pladze. Jakie są objawy zakażenia? Czym grozi infekcja wywołana przez niebezpieczny patogen?
Skala bólu wywołana przez bakterię jest porównywana do bólów porodowych
Niebezpieczna bakteria, która atakuje coraz więcej osób w naszym kraju to clostridium difficile. Patogen jest odpowiedzialny za ciężkie infekcje układu pokarmowego. Do tej pory najczęściej zakażeniu ulegały osoby, których organizm był osłabiony długim leczeniem czy chorobą. Z tego powodu w grupie ryzyka znajdowali się zwłaszcza pacjenci hospitalizowani. Niestety, sytuacja uległa zmianie.
Dr n. med. Hanna Stolińska zauważyła, iż problem dotyka nie tylko pacjentów szpitali. „To na pewno niejedyna droga. Z powodu Clostridium difficile choruje coraz więcej osób, to już nie jest szpitalna infekcja” – zaznaczyła ekspertka. Kobieta, będąca dietetykiem klinicznym dodała, że obecnie clostridium można zarazić się nawet w restauracji.
Słowa Stolińskiej potwierdza inny specjalista. „Niestety muszę potwierdzić, że mamy plagę clostridiozy w Polsce. Myślę, że drugie tyle osób umiera z powodu Clostridioides, co z powodu COVID” – przyznał dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19.
Jakie są objawy zakażenia? Clostridium difficile może powodować nawet uszkodzenia jelit. Zarażeni zmagają się z wodnistymi biegunkami, w cięższych przypadkach silnymi wzdęciami. Innymi symptomami są bóle brzucha i gorączka. W skrajnych sytuacjach może dojść do niedrożności jelita, a to z kolei zagraża życiu chorego. „Kobiety, które rodziły i które miały do czynienia z Clostridium porównują skalę bólu do bólów porodowych” – zaznaczyła dr Stroińska.
Niestety często zdarza się, iż lekarze nie wiedzą, jak prawidłowo leczyć clostridiozę. Co ciekawe, jedną z metod leczenia tej choroby jest przeszczep kału, inaczej też zwany bakterioterapią fekalną. „Kiedyś pobierano je od młodych, zdrowych żołnierzy, którzy należeli do najzdrowszej grupy populacyjnej, a dziś każdy, kto przejdzie szereg badań, może zostać takim dawcą. W przypadku clostridiozy, kiedy przeszczepy nie pomagają, można zadecydować o przeszczepie od domowników, którzy nie zarazili się od chorego. To ogromne, gigantyczne wręcz dawki dobrych bakterii” – wyjaśniła dr Stolińska.
źródło: portal.abczdrowie.pl