Aleksander Łukaszenka

Z pewnością to niepokojące wieści. Aleksander Łukaszenka zdecydował o mobilizacji wojsk w ramach nowego rodzaju sił zbrojnych. Powód? Zagrożenie ze strony Polski i Zachodu. Oto szczegóły tego, co dzieje się obecnie u naszych wschodnich sąsiadów.

Łukaszenka zachwycony obroną terytorialną Ukrainy

Białoruski dyktator rozpoczął mobilizację w ramach której powołano nowy rodzaj sił zbrojnych – obronę terytorialną. Jednostki te składają się z rezerwistów i byłych białoruskich zawodowych wojskowych.

Ministerstwo Obrony Białorusi opublikowało nagrania z rekrutacji oraz szkolenia pierwszego oddziału obrony terytorialnej liczącego 200 osób. Docelowo w każdym białoruskim mieście powiatowym miałby działać batalion liczący 300-700 żołnierzy.

Przypomnijmy, iż Aleksander Łukaszenka około dwóch tygodni temu publicznie chwalił obronę terytorialną Ukrainy. Jednocześnie białoruski dyktator wezwał swoich wojskowych do „wyciągnięcia wniosków” z wojny w Ukrainie.

W jakim celu prezydent Białorusi przeprowadza mobilizację i tworzy nowe oddziały? Głos na ten temat zabrali eksperci. „Powołanie pod broń obrony terytorialnej to część działań propagandowych, mających utwierdzić społeczeństwo białoruskie, że w Ukrainie toczy się wojna z państwami NATO – wyjaśnił Paweł Łatuszka, dyplomata, były ambasador Białorusi w Polsce, Francji i Hiszpanii.

„Wśród wrogich państw, które stwarzają zagrożenie dla Białorusi, jest Polska. Reżimowe media przekonują, że polski rząd i prezydent szykują inwazję, w celu odebrania części terytorium Białorusi oraz okupacji zachodniej Ukrainy” – zaznaczył mężczyzna.

„Chodzi o wywołanie wrażenia, że Rosja i Białoruś prowadzą wojnę z całym Zachodem, a ta mobilizacja obrony cywilnej ma stanąć na przeszkodzie ewentualnej agresji z Polski. Przekazy państwowych mediów mają wzbudzić przekonanie, że wojna z Zachodem jest powtórzeniem wojny ojczyźnianej z lat 40., że toczy się walka o życie. Temu służą obecnie wszystkie aktywności Łukaszenki” – dodał polityk.

„Aleksandr Łukaszenka, jak każdy dyktator mający problemy z zarządzeniem własnym krajem, próbuje wskazać społeczeństwu zewnętrznego wroga. Sądzę, że takie prowokacyjne zachowania to także jeden z celów, jakie stawia mu Putin” – podsumował Paweł Łatuszka.

Na koniec warto zaznaczyć, iż białoruska armia liczy 45 tys. zawodowych żołnierzy, a 6 tys. ludzi liczą elitarne siły specjalne tego kraju. Rekrutowana w tej chwili obrona terytorialna to dodatkowa formacja, która do tej pory była niejako w uśpieniu.

źródło: wp.pl

Zobacz również: