atak

Doniesienia z odwodu kaliningradzkiego mogą wzbudzić spore obawy. Rosja podjęła niepokojące działania. Co ciekawe, Rosjanie w ogóle się nie kryją przed opinią publiczną.

Siły rosyjskie odbyły ćwiczenia. Rosja przećwiczyła użycie taktycznej broni jądrowej

Przypomnijmy, iż rosyjski przywódca ostrzegł państwa, które pomagają Ukrainie w walce z Rosjanami. Władimir Putin zagroził tym krajom „błyskawiczny kontratakiem”. W kontekście najnowszych wieści z obwodu kaliningradzkiego słowa te mogą napawać sporym niepokojem.

Jak dobrze wiemy, Kaliningrad jest położony blisko krajów, które dla Putina są potencjalnymi „celami” w Europie. W środę 4 maja rosyjskie wojska przeprowadziły na terenie obwodu ćwiczenia z użyciem kompleksów rakiet Iskander.

Dodajmy, iż Iskandery mają zasięg 500 km. Rakiety te są zdolne do przenoszenia głowic jądrowych. Służba prasowa Zachodniego Okręgu Wojskowego podała, iż siły rosyjskie „przeprowadziły elektroniczne starty pojedyncze i grupowe”.

„Celem „ataków” były wyrzutnie, lotniska, skupiska sprzętu i stanowiska dowodzenia „konwencjonalnego wroga”. Wyrzutnie rakietowe „wykonały skryty manewr” do strefy pozycjonowania, a następnie przećwiczyły usuwanie Iskanderów przed uderzeniem odwetowym, które zgodnie z ideą ćwiczeń może być również uderzeniem jądrowym. Po wystrzeleniu rakiet okręty Floty Bałtyckiej „przećwiczyły działania w warunkach skażenia radiacyjnego i chemicznego terenu” – oświadczyło Ministerstwo Obrony. Jak widać Rosja w ogóle nie kryje się ze swoimi działaniami dotyczącymi ataku nuklearnego.

Warto wspomnieć, iż przedstawiciele Federacji Rosyjskiej wielokrotnie wypowiadali się na temat ewentualnego ataku jądrowego. Pod koniec kwietnia Władimir Putin ostrzegł, że Rosja odpowie „środkami, którymi nikt nie może się pochwalić”, jeśli „ktoś odważy się ingerować” w sytuację na Ukrainie.

Zaraz po tej wypowiedzi przywódcy Rosji, dyrektor rosyjskiej agencji wywiadu SWR Siergiej Naryszkin stwierdził, że celem ataku może być Polska. Dyrektor zasugerował przy tym, jakoby polskie wojsko rozważało wejście do zachodnich obwodów Ukrainy.

Również rosyjska telewizja państwowa kilkukrotnie wspomniała o potencjalnym ataku na Europę za pomocą broni nuklearnej. Szefowa jednego z kanałów telewizyjnych Margarita Simonjan zaznaczyła, iż „uderzenie nuklearne” jest dużo bardziej możliwe niż porażka Rosji na Ukrainie. Zdaniem dziennikarki, Putin raczej nie podda się, bo „nie taki ma charakter”.

źródło: onet.pl

Zobacz również: