Miedwiediew
Foto: Facebook/Dmitrij Miedwiediew

Były prezydent Rosji kolejny raz „zabłysnął” w mediach społecznościowych. Tym razem Dmitrij Miedwiediew opublikował niezwykle butny wpis. Padły kuriozalne słowa. Wydaje się, że rosyjski polityk zapomniał, co robi jego kraj.

Miedwiediew grozi najemnikom pomagającym Ukrainie

Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji zabrał głos w sprawie obcokrajowców, którzy wspierają Ukraińców w walce z Rosją. Miedwiediew bez ogródek zagroził, iż najemników spotka surowa kara. Mało tego, były prezydent zapowiedział, że tacy żołnierze nie będą podlegać zapisom konwencji genewskiej.

„Z historycznego punktu widzenia najemnictwo nie jest zjawiskiem nowym. Z przeszłości wiemy, że nadmierne poleganie na uzbrojonych przybyszach z zewnątrz było bardzo niebezpieczne. Często prowadziło to do utraty niepodległości przez państwa, a następnie do śmierci tych formacji państwowych. W końcu cudzoziemcy z bronią w ręku chętnie osadzali na tronie każdego protegowanego, nie tylko tych, którzy ich zaprosili. Najważniejsze jest to, że płacono im dzwoniącą monetą” – zauważył Miedwiediew.

Zdaniem polityka władza w Kijowie w końcu upadnie. „Reżim kijowski słabo zna historię i zmierza do swojego spektakularnego fiaska. Dlatego, nie chcąc uczyć się na błędach innych, postanowili skorzystać z pomocy nowoczesnych landsknechtów. Dane wywiadowcze wskazują, że na Ukrainę napłynęły tysiące najemników ze wszystkich zakątków świata” – stwierdził bliski współpracownik Władimira Putina.

Były prezydent Rosji w bardzo mocnych słowach wypowiedział się na temat zagranicznych najemników. Dmitrij Miedwiediew nazwał ich „szumowinami”. „Większość z nich to zawodowi mordercy o złamanej psychice, dla których ten konflikt nie jest pierwszym punktem zapalnym. Są też szumowiny z różnego rodzaju nazistowskimi 'sztuczkami” – zaznaczył Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji.

Przedstawiciel Kremla dodał, że wszyscy najemnicy z zagranicy będą podlegać obowiązkowej „denazyfikacji”. „Dla nas najemnicy wcale nie są wolontariuszami. Nie są legalnymi bojownikami, nie są objęci konwencjami genewskimi. Prawdziwymi ochotnikami są dla nas francuski pułk 'Normandia-Niemen’, 1. i 2. armia Wojska Polskiego, biorące razem z nami udział w operacji berlińskiej w 1945 r., 1. Czechosłowacki Korpus Armijny, walczący ramię w ramię z Armią Czerwoną podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Zawsze będziemy pamiętać o ich bezinteresownej pomocy” – podkreślił Miedwiediew.

„To właśnie dlatego zagraniczni najemnicy na Ukrainie, którzy nie poddadzą się naszym wojskom, wraz ze swoimi banderowskimi mentorami, muszą być przede wszystkim zdenazyfikowani” – dodał. Mężczyzna podkreślił, że o ile przeżyją, spotka ich zasłużona kara.

Słowa Miedwiediewa są o tyle kuriozalne, że sama Rosja korzysta z usług zarówno syryjskich, jak i libańskich najemników. Wygląda jednak na to, że były przywódca Federacji Rosyjskiej zapomniał o tym fakcie.

źródło: goniec.pl

Zobacz również: