Xi Jinping

Tego Władimir Putin nie przewidział. Nie dość, że Prezydent Federacji Rosyjskiej nie spodziewał się aż takiego zjednoczenia świata i gigantycznych sankcji wymierzonych w Rosję, to teraz wygląda na to, że traci tych, których uważał za sojuszników, a przynajmniej za strony, które nie będą przeszkadzać w rosyjskiej wojnie na Ukrainie.

Władimir Putin już nie może liczyć na Chiny? Prezydent Xi Jinping ma być zaniepokojony

Do tej pory mówiło się, że Chiny mogą się biernie przyglądać atakowi Rosji na Ukrainę. Ba, nieco odważniejsze źródła mówiły nawet, że Xi Jinping może wyciągnąć pomocną dłoń do Władimira Putina. Okazuje się jednak, że prawdopodobnie nic z tego.

Prezydent Chin Xi Jinping jest zaniepokojony rosyjską agresją na Ukrainę, po części z powodu zwiększonej jedności Zachodu, a po części dlatego, że, jak się wydaje, jego służby nie przewidziały, że do inwazji dojdzie” – przekazuje amerykańskie CIA, cytowane przez portal Interia.pl.

Amerykanie są też przekonani, co potwierdzają inne źródła, że Chiny nie pomogą gospodarczo Rosji. Nie uratują krachu finansowego, który czeka Moskwę. Ba, Chińczycy częściowo także w obawach przed skutkami sankcji nakładanych przez Stany Zjednoczone, mają już znacząco ograniczać dotychczasową wymianę gospodarczą z Rosją. „Instytucje finansowe w Chinach dokonują transakcji w dolarach i euro, i są zaniepokojone skutkami sankcji lub też nie chcą ich hamować.” – przekazała szefowa amerykańskiego resortu finansów Janet Yellen.

Dla Władimira Putina zwiastuje to katastrofę. Jego kraj wkrótce zostanie odcięty od zdecydowanej większości środków. „Władimir Putin przeliczył się, mając nadzieję, że Chiny w znaczący sposób pomogą mu w złagodzeniu skutków restrykcji.” – dodaje agent CIA, cytowany przez Interię.

Z Rosji wycofuje się wiele chińskich firm. Tylko w ostatnich godzinach takie decyzje przekazali giganci rynku smartfonów – Xiaomi, Oppo a nawet Huawei, który ostatnio był posądzany o potajemną współpracę z Rosją.

Co z pomocą Białorusi?

Pod znakiem zapytania, zdaniem niektórych staje też pomoc ze strony Białorusi. Owszem, Aleksandr Łukaszenka udostępnił swoje terytorium rosyjskim wojskom. To między innymi z Białorusi odpalane są rakiety Iskander, ale wberw wcześniejszym doniesieniom, białoruskie wojsko nie uczestniczy bezpośrednio w wojnie na Ukrainie. Ba, coraz częściej słychać o buncie w szeregach wojskowych na Białorusi. Potwierdzają to pojawiające się w internecie nagrania.

Jak widać, Władimir Putin nie może już liczyć na Chiny. Pomoc Białorusi nie jest też zapewne taka, jakby tego oczekiwał przywódca Rosji. Pętla wokół szyi Putina zaczyna się zaciskać. Zwłaszcza, że traci także społeczne poparcie. W Rosji pęka bańka informacyjna. Społeczeństwo dowiaduje się o barbarzyńskich atakach wojska na Ukrainę. Niewykluczone, że Władimir Putin zaczyna dochodzić do wniosku, że atak na Ukrainę był największym błędem, jaki popełnił w życiu. Jego skutki mogą przerosnąć nawet jego najczarniejsze sny.

źródło: interia.pl, forsal.pl, media

Zobacz również: