Katarzyna Dowbor
Foto: Instagram

Choć trudno w to uwierzyć, Katarzyna Dowbor jest już emerytką. Niedawno popularna dziennikarka wypowiedziała się na temat swojego świadczenia z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Gwiazda Polsatu wyznała, że po otrzymaniu pierwszych pieniędzy z ZUS przeżyła spory szok.

Katarzyna Dowbor nie narzeka na swoją emeryturę

Niewątpliwie podejście dziennikarki do tematu świadczenia z ZUS jest zupełnie inne niż większości przedstawicieli polskiego show-biznesu. Podczas gdy znani z pierwszych stron gazet aktorzy, czy prezenterzy żalą się na zbyt niskie comiesięczne emerytury, prezenterka nie narzeka na swoje wynagrodzenie.

Gwiazda Polsatu, w przeciwieństwie do znanych kolegów i koleżanek, jest zadowolona ze swojej emerytury. Katarzyna Dowbor nie kryje, iż przez 30 lat pracy w Telewizji Polskiej systematycznie opłacała składkę emerytalną. Dzięki temu, dziennikarka nie ma teraz powodów do narzekań.

Świadczy o tym wypowiedź gospodyni programu „Nasz nowy dom”, która pojawiła się w trakcie rozmowy z jednym z popularnych portali plotkarskich.  „Moja emerytura to nie są grosze. Jestem zadowolona. Pracowałam na etacie przez 30 lat w państwowej firmie, odkładałam składki i mam emeryturę. Nie jest ona może jakaś bardzo wysoka, ale też nie jest bardzo niska. Nie narzekam” – przyznała Katarzyna Dowbor.

Co ciekawe, podczas wywiadu pani Kasia ujawniła, że w momencie otrzymania pierwszej emerytury, przeżyła spory szok. Uczucie towarzyszące jej wówczas porównała do tego, które pojawiło się w dniu pierwszej wypłaty.

Dodajmy, iż gwiazda jest także zadowolona z posiadania karty emeryta. Kobieta wspomniała nawet o konkretnych zaletach wynikających z jej posiadania. „Gdy dostałam pierwszą emeryturę, przeżyłam szok – to było jak z pierwszą pensją. Przełomowym momentem był jednak ten, kiedy dostałam kartę emeryta. Dzięki temu mogę za darmo jeździć tramwajem i autobusem” – wyjaśniła lubiana prezenterka.

Jednocześnie Dowbor przyznała, że razem z bratem wspiera finansowo swoją mamę. Niestety rodzicielka pani Kasi nie miała tyle szczęścia. Seniorka może liczyć jedynie na bardzo niskie wynagrodzenie. „Pomagam mamie, bo ma bardzo niską emeryturę, taką najniższą krajową, mimo dwóch fakultetów. Z bratem ją wspieramy, pomagamy, chcemy, żeby dobrze żyła” – powiedziała prowadząca „Nasz nowy dom”.

Źródlo: Fakt

Zobacz również: