Janusz Korwin-Mikke
Foto: YouTube

Janusz Korwin-Mikke kolejny raz zbulwersował opinię publiczną. Tym razem chodzi o kontrowersyjne słowa polityka dotyczące sytuacji pandemicznej w naszym kraju. Poseł Konfederacji posunął się nawet do stwierdzenia, że żadnej epidemii nie ma.

Korwin-Mikke jest przeciwny rozwiązaniom proponowanym przez rządzących

W czwartek 16 grudnia odbyło się posiedzenie Sejmowej Komisji Zdrowia. W trakcie spotkania miało miejsce pierwsze czytanie projektu, który pozwala przedsiębiorcom żądać od swoich podwładnych okazania informacji o negatywnym wyniku testu/przebyciu zakażenia COVID-19 albo zaświadczenia o przyjęciu szczepionki przeciw koronawirusowi. Dodatkowo projekt ustawy umożliwia skierowanie niezaszczepionych pracowników do wykonywania innego rodzaju pracy niż dotychczas. Członkowie Komisji ustalili, iż 5 stycznia przyszłego roku odbędzie się wysłuchanie publiczne projektu stosownej ustawy.

W trakcie wspomnianego spotkania, Janusz Korwin-Mikke złożył wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy, która nadaje pracodawcom specjalne uprawnienia w związku z wystąpieniem pandemii. „Wszyscy na sali jesteśmy na coś tam zaszczepieni. Wiemy, że szczepionki się czasami przydają. Problem dotyczy czegoś zupełnie innego – naszej cywilizacji. Tego, czy żyjemy w kraju ludzi wolnych, którzy odpowiadają za życie swoje i swoich dzieci, czy też jesteśmy bandą niewolników, których właściciel ma prawo zaszczepić lub stadem bydląt, które właściciel ma prawo wyszczepić. Czy też jesteśmy małymi dziećmi Sejmu, który jako ojciec nasz wielki ma prawo się nami zajmować” – grzmiał polityk. „Będziemy przyłączali się do wniosku po wysłuchanie publiczne” – dodał mężczyzna.

To jednak nie wszystko. Korwin-Mikke pokusił się nawet o wysunięcie bardzo kontrowersyjnej tezy. Według przedstawiciela Konfederacji, w tej chwili nie ma w naszym kraju żadnej epidemii. „Sytuacja się zmienia, kiedy następuje epidemia. Jesteśmy na progu epidemii. Jeśli dwukrotnie wzrosłaby ilość zakażeń, byłaby wreszcie w Polsce epidemia. Epidemia jest wtedy, kiedy ilość zmarłych na epidemię, przekracza ilość zmarłych na inne choroby. (…) Na razie jeszcze epidemii nie ma, ale rzeczywiście nam zagraża” – wyjaśniał Korwin-Mikke.

Źródło: Interia

Zobacz również: