

Niestety Polaków czekają kolejne podwyżki. Tym razem, mowa o stawce jednego z licznych w naszym kraju podatków. O którą opłatę chodzi oraz z jakiego rzędu wzrostami musimy się liczyć?
Radni w wielu miastach bez skrupułów podnieśli kwotę podatku
Specjaliści branży nieruchomości przewidują, iż w przyszłym roku, podobnie jak obecnie, wydatki związane z utrzymaniem mieszkania/domu będą ciągle rosnąć. Świadczą o tym chociażby dane Głównego Urzędu Statystycznego. Okazuje się, iż w porównaniu z analogicznym okresem w 2020 roku, koszty wzrosły o blisko 11%. „Jest to efekt głównie podwyżek kosztów ogrzewania i cen energii. Np. opał podrożał w tym roku średnio o 37,4 proc., a gaz – o 17,5 proc. Kolejny rok z rzędu rosły opłaty za wywóz śmieci – tym razem średnio o 16,7 proc.” – wymieniają dziennikarze jednego z portali internetowych. Oprócz tego, właściciele budynków mieszkalnych są zobowiązani opłacać podatek od nieruchomości.
Właśnie ta ostatnia opłata również wzrośnie w przyszłym roku. „Niestety, radni wielu miast nie mieli skrupułów, aby podnieść stawki podatku od nieruchomości do maksymalnego poziomu, który na 2022 r. wyznaczył minister finansów. W praktyce to oznacza, że ok. 9 mln właścicieli mieszkań i domów musi się liczyć z przeszło 4-proc. podwyżką” – podkreślił ekspert portalu branżowego Marek Wielgo. W tym miejscu warto wspomnieć, iż opłata dotycząca nieruchomości dotyczy nie tylko budynków mieszkalnych oraz mieszkań, ale również miejsc garażowych.
Co ciekawe, ewentualne podwyższenie stawki zależy od lokalnych władz. Rady miast lub gmin mogą zrezygnować z podwyżek, jeśli tylko chcą. „Pamiętajmy, że podatek od nieruchomości to jeden z tzw. podatków lokalnych. Stanowi źródło dochodów gmin, a nie budżetu państwa. Te nie muszą więc podwyższać swoich dotychczasowych stawek, ani stosować maksymalnych, które ogłasza minister finansów” – zauważył Wielgo.
Na koniec warto wspomnieć kilka słów o tym jak sytuacja z podatkiem od nieruchomości kształtuje się w poszczególnych miastach w naszym kraju. W 2022 r. najwyższe stawki będą obowiązywać w Szczecinie, Bydgoszczy, Łodzi, Poznaniu, Wrocławiu, Krakowie, Gdańsku i Warszawie. Z kolei najmniej zapłacą mieszkańcy Zielonej Góry.
Źródło: Interia