Wygląda na to, że uspokojenie sytuacji przy polsko-białoruskiej granicy jest wyłącznie tymczasowe. Polskie służby dotarły do informacji, z których jasno wynika, że Białoruś może szykować kolejne i jeszcze większe prowokacje.
Kolejni migranci trafią na granicę polsko-białoruską?
Z dziennikarzami porozmawiał rzecznik ministra koordynatora do spraw służb specjalnych. „Wczoraj z Mińska odleciał samolot ze 118 cudzoziemcami sprowadzanymi na Białoruś w celu zasilania tego szlaku migracyjnego.” – przyznał Stanisław Żaryn. Tym samym dał do zrozumienia, że to nie koniec kryzysu migracyjnego, a sytuacja może jeszcze bardziej się zaognić.
Rzecznik Straży Granicznej ppor. Anna Michalska przyznała, że chwilowe uspokojenie jest tylko pozorne. I faktycznie, jak zauważamy, możemy zaobserwować delikatne uspokojenie w mediach, ale liczby nie kłamią. „Minionej doby odnotowaliśmy 174 próby przekroczenia polskiej granicy.” – dodała Michalska, pokazując konkretne liczby.
Wczoraj wieczorem w okolicach Białowieży znów doszło do poważnego incydentu. Kilkanaście osób siłowo sforsowało granicę i wdarło się na teren Polski. Na szczęście służby zdołały ująć wszystkich nielegalnych migrantów.
„Reżim Łukaszenki szuka innych dróg i kierunków, by podtrzymać kryzys i ominąć aktualnie zablokowane trasy.” – nie ma wątpliwości także Stanisław Żaryn, mówiąc jeszcze oraz o tym, że to nie koniec kryzysu migracyjnego przy granicy polsko-białoruskiej.
.@StZaryn: Kryzys polityczny wytworzony przez Białoruś trwa – nie mamy na razie sygnałów o tym, że ta taktyka i strategia białoruska uległa zmianie, choć widać wyraźnie, że toczy się pewna gra. Rotacja cudzoziemców może być obliczona na to, by manipulować opinią publiczną pic.twitter.com/fuKqUk2DoB
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) November 23, 2021
Stanisław Żaryn dostrzega jednak pewne pozytywy. Jedno z biur podróży zaoferowało migrantom powrót do ojczyzny. Wcześniej to samo biuro organizowało podróże w drugą stronę. Jak zauważa jednak Żaryn jedna jaskółka wiosny nie czyni i do wszelkich informacji o stabilizacji sytuacji przy granicy polsko-białoruskiej należy podchodzić z olbrzymim dystansem. Zwłaszcza, że Aleksandr Łukaszenka zamierza ściągać kolejne grupy migrantów.
źródło: Interia, Twitter, TVP Info