polskie szkoły

Polskie szkoły, przynajmniej niektóre, znalazły się w centrum uwagi. Wszystko z powodu kontrowersyjnych zakazów, które wprowadzili dyrektorzy tych placówek edukacyjnych. Czy w ślad za nimi pójdą pozostali?

Polskie szkoły na Pomorzu uczą „cnót niewieścich”

Wielkie poruszenie wywołała informacja, iż kilka polskich placówek edukacyjnych wprowadziło w życie szereg kontrowersyjnych zakazów. Nowe zasady, według ich zwolenników, mają pomóc właściwie ukształtować charakter młodych kobiet.

Warto wyjaśnić, iż szkolne nakazy odnoszą się tylko do uczennic. Poza tym, są ściśle związane z pojęciem „cnoty niewieście”, którego po raz pierwszy użył doradca ministra edukacji Przemysława Czarnka. Teraz ten, dla niektórych abstrakcyjny termin, zyskał realny wymiar. Oto jakie zasady wprowadziły niektóre polskie szkoły.

Jak informuje popularna gazeta, uczennicom niektórych placówek w Gdańsku, Gdyni i Pszczółkach, nakazano noszenie skromnego stroju, który nie powinien odsłaniać zbyt wiele. Cóż to oznacza? Mianowicie dziewczynki muszą zakładać odzież, która zakrywa ręce i nogi. Oprócz tego, na lekcji wychowania fizycznego są zobowiązane ćwiczyć w długich dresowych spodniach. Zabrania się im także noszenia bluzek na ramiączkach.

Tym, co bulwersuje dodatkowo jest fakt, iż nakazy odnośnie ubioru obowiązują tylko uczennice. Chłopcy nie podlegają wspomnianym rygorom. Takie nierówne traktowanie uczniów wywołało niezadowolenie. „To się w głowie nie mieści, że zawsze dziewczyny, zawsze kobiety mają być pouczane i moralizowane, a do chłopców nikt nigdy nic nie ma w tym temacie do powiedzenia” – grzmiała się mama jednej z uczennic.

Warto podkreślić, iż nie tylko rodzice i dzieci skrytykowali nowe zasady wprowadzane przez niektóre polskie szkoły na Pomorzu. Również eksperci chłodno odnieśli się do kontrowersyjnych nakazów. „Ubieraj się skromnie, by nie kusić chłopców” to bardzo niepokojący komunikat, który słyszany przez dziewczęta może odbić się negatywnie na ich poczuciu bezpieczeństwa i wzbudzać w nich niezasłużone poczucie winy” – wyjaśniła prof. UG Natasza Kosakowska-Berezecka, badaczka kobiecości i męskości.

Źródło: Radio Zet, Gazeta Wyborcza

Zobacz również: