

Choć od 10 lipca, czyli dnia, w którym Jacek Jaworek miał zamordować trzy osoby minęły już blisko trzy miesiące, to wciąż nie jest znany los mordercy. Tragiczna zbrodnia wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami wsi Borowce, ale i całą Polską. Co dzieje się z Jaworkiem? Policja nie wyklucza żadnej wersji zdarzeń, a mało tego, właśnie pojawiły się kolejne, zaskakujące okoliczności.
Czy Jacek Jaworek żyje i ma się dobrze? Zagadkowy wpis i wiadomość
O zbrodni, którą miał popełnić Jacek Jaworek wie już cała Polska i nie tylko. Mężczyzna miał zamordować brata, bratową i ich dziecko. Od 10 lipca jest nieuchwytny. Choć policja otrzymywała mnóstwo informacji, to za każdym razem nie potwierdziło się ostatecznie, aby ktoś widział Jaworka. Działania policji budziły też wiele wątpliwości. Zdaniem części ekspertów, mundurowi zbyt późno zdecydowali się na blokady, a służby na wydanie listu gończego. Dzięki temu Jaworek mógł uciec poza granice kraju. Choć policja nie wyklucza też, że odebrał sobie życie.
Tymczasem w sprawie pojawiły się kolejne dwie, można to powiedzieć, nowe okoliczności. Pierwszą z nich jest list, jaki z Francji otrzymała miejscowa Ochotnicza Straż Pożarna w Borowcach. Jest zaadresowany właśnie na Jaworka. Jest już w rękach policji i prokuratury, choć służby nie ujawniają, co znajduje się w środku. Być może są tam informacje, które pomogą schwytać podejrzewanego o morderstwo.
Druga kwestia to profil Jacka Jaworka w mediach społecznościowych, który… kolejny raz opublikował nowy wpis, zawierający zdjęcie mężczyzny. Czy to Jacek Jaworek publikuje wiadomości na Facebooku, a może ktoś się pod niego podszywa? To także bada prokuratura i policja. Niewykluczone, że robi to sam Jaworek, aby zmylić policję. Choć, zakładana jest też hipoteza, że ktoś zdecydował się na bardzo głupie żarty.
źródło: Wirtualna Polska, Fakt, media