

Coraz więcej wątpliwości wobec programu 500 plus. Wszystko za sprawą ostatnich decyzji rządu, wskutek którym wypłacaniem świadczenia socjalnego ma zająć się Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Co dalej z 500 plus? Czy wszystko się „posypie”? Nie brakuje takich głosów
Okazuje się bowiem, że pracownicy ZUS mają coraz więcej bieżących kłopotów. Wkrótce dojdą im kolejne nowe obowiązki, wśród których będzie wypłacanie świadczenia 500 plus. „Jesteśmy przepracowani i wypaleni, a atmosfera się zagęszcza.” – tłumaczą pracownicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, cytowani przez portal money.pl.
Najwięcej wątpliwości budzi fakt, jak ZUS poradzi sobie z nowymi obowiązkami skoro coraz częściej słychać głosy o „zacinającym się” systemie, wskutek czego część świadczeń jest wypłacanych z opóźnieniem. Sam rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych uspokaja. „Zapewnia, że problemy dotyczą tylko pojedynczych przypadków” – dodaje portal money.pl. Jednak pewności, co do przyszłości świadczenia 500+ nie ma Piotr Szumlewicz ze Związkowej Alternatywy. Skomentował to dosadnie na łamach rzeczonego przez nas źródła.
„”Zcyfryzowania” wypłat 500 plus zupełnie nie rozumiem. Przecież te wnioski muszą być weryfikowane! Jakim cudem automat rozpozna, czy świadczenie nie będzie trafiać np. do ojca, który od roku nie opiekuje się rodziną? Nie opowiadajmy więc bajeczek. Moim zdaniem 500 plus może się po prostu posypać po przeniesieniu do ZUS.” – przyznaje szczerze na łamach portalu money.pl.
„Skoro wszystko można wypłacać elektronicznie, to czemu nie dadzą 40 tys. wypowiedzeń i nie przekażą pracy automatom?” – nie kryje swojego oburzenia inny przedstawiciel Związkowej Alternatywy, Ilona Garczyńska. „W ZUS są wielkie niedobory sprzętowe, gdy komputer się zepsuje, pracownik potrafi czekać 3 tygodnie na nowy. Jest to instytucja niezmodernizowana.” – dodaje z kolei Szumlewicz.
Jak widać, zdaniem coraz szerszego grona osób, 500 plus może się po prostu „wysypać”, kiedy obowiązki przejmie ZUS. Samo kierownictwo Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, jak i polski rząd zapewniają jednak, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Czas pokaże, kto miał rację.
źródło: money.pl