

Smutne informacje napłynęły spod Wrocławia. Pożar zajął tam jedną ze stodół. Mimo szybkiej akcji ratunkowej, w ogniu zginęły trzy osoby. Znamy szczegóły tego jakże tragicznego zdarzenia.
Tragiczny pożar pod Wrocławiem. Nie żyją aż trzy osoby
Dramat rozegrał się w poniedziałkowy wieczór w Cieszycach pod Wrocławiem. Strażacy zostali zaalarmowani, że w jednej ze stodół wybuchnął pożar. Natychmiast na miejsce zostały skierowane zastępy gaśnicze oraz zespół pogotowia ratunkowego. Niestety, jak się okazało, dla trzech mężczyzn na ratunek było już za późno.
„W poniedziałek ok. godz. 20:30 służby otrzymały zgłoszenie o pożarze stodoły w Cieszycach pod Wrocławiem. Ogień pojawił się w starej stodole wykorzystywana jako pomieszczenie biurowe.” – czytamy w portalu o2.pl, który powołuje się na informacje od miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej w Pustkowie Żurawskim.
Na miejscu z ogniem walczyło aż 11 zastępów straży pożarnej. Pożar udało się opanować, ale niestety, trzej mężczyźni, którzy znajdowali się w środku zajętej przez ogień stodoły nie żyją. „Nasze działania polegały na rozwinięciu linii gaśniczej oraz wprowadzeniu roty do środka w celu lokalizacji osób, które miały znajdować się w środku. Po kilku minutach odnalezione zostały dwie osoby bez funkcji życiowych, wspólnie ze strażakami z JRG Katy Wrocławskie przystąpiliśmy do ewakuacji, w późniejszych etapach dogaszania została zlokalizowana trzecia osoba.” – relacjonują te zdarzenia strażacy z Pustkowa Żurawskiego, którzy brali udział w akcji gaśniczej.
W ich mediach społecznościowych pojawiła się także fotorelacja. Widać, jak wiele szkód wyrządził pożar. Na szczęście, w nieszczęściu, ogień udało się opanować, zanim ten zajął inne budynki i pobliskie zarośla. Wówczas ofiar mogłoby być jeszcze więcej. Choć i tak bilans pożaru w podwrocławskich Cieszycach jest tragiczny. Niestety, jak już wspominaliśmy, chodzi o trzech mężczyzn.
Media, jak i straż pożarna na razie nie udzielają informacji, dlaczego wybuchnął pożar. Zapewne będzie to przedmiotem toczonego postępowania. Na miejscu pracował prokurator i policja, która zebrała ślady. Czekamy na nowe informacje w tej sprawie.
źródło: o2.pl