Kontrowersyjne billboardy w całej Polsce zwróciły uwagę mediów.

Mowa o billboardach firmy Adrian produkującej m.in. rajstopy. To już kolejny tak kontrowersyjny pomysł reklamy firmy, który niezaprzeczalnie zwraca uwagę. Wzbudza też spore kontrowersje, a w konsekwencji bardzo różne komentarze.

Na ich billboardach była już transseksualna Anna Grodzka, Karolina Piasecka, była żona senatora i ofiara przemocy domowej, była najmniejsza kobieta świata, był grób – relacjonuje Dziennik Zachodni.

I faktycznie, to już nie pierwsza tak zwracająca uwagę reklamo-kampania marki ze Zgierza, której mottem jest zdanie: „Kochamy wszystkie kobiety”. Charakterystyczny obraz kobiety w kałuży krwi pojawił się między innymi w Warszawie czy Katowicach.

[itp]

O co chodzi z billboardami firmy Adrian?

„Wszyscy słyszeli, ale nikt nie wysłuchał” – wybrzmiewa z billboardu slogan wiosennej kampanii marki. Prowadząca firmę Małgorzata Rosołowska-Pomorska to właśnie osobą, z której inicjatywy pojawiają się już od dłuższego czasu tak odważne billboardy.

Na nich widzimy ubraną w białą koszulę i czarne rajstopy kobietę. Brunetka leży w kałuży krwi płynącej z jej nadgarstka i… zwraca uwagę. Według inicjatorki ma zwracać uwagę na obecny w Polsce problem samobójstw kobiet.

[irp]

Prezes firmy tłumaczy cel kampanii

„Tym razem postanowiliśmy zwrócić uwagę na problem głębszy niż przemoc domowa” – oświadczyła marka na profilu na Facebooku.

    „Postanowiliśmy poruszyć temat samobójstw i prób samobójczych, dotykające w szczególności osób młodych, będących wynikiem depresji, braku zrozumienia, osamotnienia, niezgody i rozwodów rodziców, zbyt wysoko stawianej poprzeczki w szkole, porzucenia przez kochana osobę, utraty pracy, czy pandemii, z którą tak wiele ludzi, z różnych powodów nie jest w stanie sobie poradzić” – mówiła wspomniana prezes firmy Rosołowska-Pomorska.

„W przypadku kobiet, zdecydowanie rzadziej dochodzi do samobójstw, często kończy się na próbach samobójczych. To sygnał alarmowy, którego nie należy lekceważyć. Stąd pomysł na tę kampanię” – tłumaczyła.

Te słowa były cytowane przez wiele mediów branżowych, w tej chwili jednak wpis ten już zniknął z sieci. Możemy się tylko domyślać, że to ze względu na ogromną dyskusję jaką wzbudziła ta kampania. Wielu ekspertów wypowiedziało się na temat działań firmy Adrian.

 „Można dyskutować czy towarzyszący im kontrowersyjny kontekst to właściwy kierunek. Nie można jednak odmówić marce odwagi i konsekwencji w działaniu” – oceniali.

[irp]

Internet kipi od komentarzy

Zwłaszcza Facebook okazuje się w tym wypadku kopalnią wszelkich – skrajnych – opinii na temat tego rodzaju marketingu firmy Adrian. Co prawda główny post reklamujący rzeczony banek firmy zniknął, ale internauci nie odpuszczają i wstawiają swoje komentarze piszą pod innymi wpisami. A ty co sądzisz?

    „Przechodziłam z wrażliwą sześciolatką koło tego waszego plakatu. Jak możecie robić coś takiego dzieciom i osobom, które doświadczyły takich dramatów w rodzinie. To jest nieludzkie, egoistyczne i nieodpowiedzialne”.

    „Pato-marketing”.

    „Rewelacyjna reklama, zwracająca uwagę na problem społeczny, mająca obudzić wrażliwość. Niestety, przekaz nie dociera do wszystkich, chyba z powodu barku tejże wrażliwości”.

    „Czyli lepiej być zabitym/zabić się w dobrych rajstopach?”.

źródło: Facebook, dziennikzachodni.pl

[irp]

Zobacz również: