Proces w sprawie zabójstwa George'a Floyda właśnie ruszył.

Po liczny i pamiętnych protestach pod szyldem Black Lives Matter w stanach sprawa nie mogła tak szybko ucichnąć. Zabójstwo George’a Floyda zyskało międzynarodowy wydźwięk medialny i szybko obiegła cały świat. Dziś dowiadujemy się, iż ruszył protest przeciwko byłemu policjantowi Derekowi Chauvinowi.

George Floyd zmarł 25 maja 2020 roku, po jak miejscowy policjant brutalnie przeprowadził interwencję. Nagrania z tego zdarzenia obiegły cały świat. Mężczyzna udusił się pod naporem ciała policjanta, który go obezwładnił. Wzbudziło to falę protestów i zamieszek mających na celu zwrócić uwagę na obecny w Stanach Zjednoczonych problem wobec nierówności rasowej.

Dziś dowiadujemy się, iż proces Dereka Chauvina właśnie ruszył. Jak podaje stacja FOX sędzia odmówił odłożenia procesu na inny termin, a także przeniesienia go z Minneapolis w inne miejsce. Orzekł, iż proces nie mógłby stać się przez to bardziej uczciwy.

[irp]

Zabójstwo George’a Floyda – proces ruszył

W Minneapolis trwa już proces byłego policjanta Dereka Chauvina. Oskarżenie dotyczy morderstwa drugiego stopnia. Sędzia Peter Cahill prowadzący sprawę z powodu pandemii koronawirusa miał ściśle ograniczyć liczbę osób uczestniczących w sprawie. W danym momencie na sali może być obecny jedynie jeden członek rodziny Chauvina, jak i jeden spokrewniony z Floydem.

Zarówno oskarżyciel, jak i obrońca Chauvina przedstawili już podstawowe argumenty swoich linii postępowania w tej sprawie.

Główną linią obrony Dereka Chauvina jest przyczyna śmierci Floyda. Jego zdaniem kluczowym faktem jest to, co wykazała sekcja. „Dowody pokażą, że pan Floyd zmarł z powodu arytmii serca, która wystąpiła w wyniku nadciśnienia, choroby wieńcowej, spożycia metamfetaminy i fentanylu oraz adrenaliny w jego organizmie” – stwierdził Nelson. Dodał też, że miało to istotny wpływ na pracę już osłabionego serca Floyda.

Oskażyciel powołuje się jednak na fakt, iż policjant miał zorientować się wcześniej, iż mężczyźnie brak oddechu, a mimo to nie odpuścił. „Derek Chauvin zdradził odznakę policyjną” – stwierdził specjalny zastępca prokuratora generalnego Jerry Blackwell, zaznaczając przy tym, iż wkrótce po zsarzeniu policjant został usunięty z służby. Dodaje również, iż Chauvin dwukrotnie wyczuł, że mężczyzna nie ma pulsu i nie reaguje, a i tak nie zwolnił uścisku.

44-letniemu byłemu policjantowi za zarzucany mu czyn grozi nawet 40 lat pozbawienia wolności.

źródło: TVP Info/PAP

[irp]

Zobacz również: