Wczorajsze kwalifikacje do konkursu indywidualnego w Zakopanem odbyły się ze zmiennym szczęściem dla reprezentantów Polski. Z jednej strony wysokie, trzecie miejsce zajął Andrzej Stękała, siódme Dawid Kubacki, ale dopiero 19. był Kamil Stoch, a Piotr Żyła został zdyskwalifikowany za nieregulaminowy kombinezon i jego, w zmaganiach indywidualnych nie zobaczymy. Czego dopatrzyli się sędziowie? Nowe kulisy tej sprawy ujawnia członek sztabu reprezentacji Polski.
Za co zdyskwalifikowano Piotra Żyłę?
W oficjalnym komunikacie mogliśmy przeczytać, że Piotr Żyła został zdyskwalifikowany za nieregulaminowy kombinezon. Jak to zwykle, w tego typu przypadkach bywa, zapewne poszło o drobne centymetry. Problem jednak w tym, czy pomiar przez sędziów w trakcie kwalifikacji został wykonany prawidłowo? Członek sztabu reprezentacji Polski, Andrzej Zapotoczny zamierza się temu przyjrzeć dokładnie. Po jego wypowiedzi dało się odczuć, że ma delikatne wątpliwości.
„Kontroler doczepił się jednego miejsca na kombinezonie. Sprawdzimy je w hotelu” – rzucił tajemniczo Zapotoczny na antenie TVP Sport.
Po chwili ujawnił jeszcze więcej szczegółów. „Musimy przymierzyć. Sprawdzić, co jest źle. Są dopuszczone trzy centymetry więcej w obwodzie. Ciało się zmienia. Może w złym miejscu był pomiar. Zdarza się” – dodał człowiek odpowiedzialny za kombinezony u polskich skoczków narciarskich. Wygląda więc na to, że dyskwalifikacja Piotra Żyły będzie teraz bardzo skrupulatnie weryfikowana. A co jeśli okaże się, że kontroler sprzętu popełnił błąd? Nic już nie wskóramy… Odwołania od takiej decyzji po prostu nie ma.
ZOBACZ TAKŻE: Rząd ugnie się pod naciskiem przedsiębiorców? Są przecieki, co może się stać z obostrzeniami
Piotr Żyła mimo wykluczenia ze zmagań indywidualnych, będzie mógł zaprezentować się jeszcze w Zakopanem. W sobotę rozegrany zostanie konkurs drużynowy, którego faworytem są… a jakżeby inaczej, biało-czerwoni. Sam „Wiewiór” stara się podchodzić pozytywnie do wykonywanego przez siebie zawodu i żartuje, że dzięki dyskwalifikacji będzie miał wolną niedzielę. Atmosferę próbuje rozładować też Dawid Kubacki. „Może się na niedzielę z kimś na kawę umówił? Z nim to nic nie wiadomo” – rzucił żartobliwie „Mustaf”.
POLECANY TEMAT: Nagły zwrot akcji w sprawie Andrzeja Piasecznego. TVP nabrała wody w usta
źródło: TVP Sport, Twitter