Martyna Wojciechowska po raz kolejny zaskoczyła swoich fanów. Niby drobnostka, a wzbudziła więcej emocji niż niejedna warszawska atrakcja.

Martyna jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarek i podróżniczek w Polsce. Przede wszystkim znana z programu „Kobieta na krańcu świata” emitowanego przez stację TVN, jednak robiąca wiele więcej niż możemy zobaczyć na ekranie.

„Pomagamy w Polsce i na krańcach świata, zwłaszcza w tych miejscach, które poznaliście dzięki programowi Kobieta na krańcu świata” – tak brzmi hasło fundacji UNAWEZA powstałej z inicjatywy podróżniczki. Jak sama tłumaczy pomysł na stworzenie tej organizacji narodził w 2014 roku, kiedy podróżowała do Tanzanii. Tam Martyna poznała Kabulę – pierwszą podopieczną fundacji, a dziś też jej adoptowaną córkę. Wówczas uczestniczyły one w lekcji języka Suahili i to tam dowiedziała się, że unaweza oznacza you can.

„W zeszycie zapisanym ładnym pismem zaintrygowało mnie jedno słowo: UNAWEZA. Co to znaczy? – zapytałam. YOU CAN! – odpowiedziała mocnym, dobitnym głosem.

„DAJEMY KOBIETOM SKRZYDŁA poprzez wyrównywanie szans ekonomicznych, społecznych i prawnych. Zapewniamy dostęp do edukacji, opieki medycznej oraz spełniamy Ich marzenia” – czytamy fragment zakładki O Fundacji na oficjalnej stronie organizacji.

Martyna Wojciechowska – warszawski mural

Jak już pewnie się domyśliliście mural powstały w centrum Warszawy to charakterystyczne skrzydła znajdujące się w logo fundacji. Co więcej jest to nie pierwszy mural, który powstał. Ten, o którym mowa powstał we współpracy z koszalińskim artystą o ksywie Cukin.

„(…)Pani Martyno, powinna pani dostać nagrodę Nobla!”, „Martyna jesteś THE BEST”, „Kobieta z wielkiego miasta i Cukin z małego miasteczka. Super”, „Gratulacje, cieszę się, że koszalińscy artyści zdobywają uznanie!”– pisali pełni podziwu internauci.

Koniec czytania, teraz wystarczy podziwiać, a może przy okazji i odwiedzić to miejsce?

Zobacz również: