fot. symboliczne Policja

 W jednym z mieszkań na warszawskim Żoliborzu strażacy i policjanci znaleźli ciało 25-latki. Mogło tam być od co najmniej tygodnia.

Straż pożarną i karetkę pogotowia do mieszkania na Żoliborz wezwała koleżanka 25-latki. Wszystko działo się w połowie tygodnia, wieczorem, tak wynika z relacji mieszkanki Żoliborza.
 
– Karetka pogotowia przyjechała na miejsce około godziny 20. Strażacy na wysięgniku próbowali dostać się do mieszkania – relacjonowała kobieta w rozmowie z dziennikiem. Drzwi mieszkania na 3. piętrze były zamknięte od wewnątrz. Po ich sforsowaniu służby znalazły ciało młodej kobiety.
 
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Łukasz Łapczyński wykluczył udział osób trzecich w śmierci 25-latki.
Sąsiedzi kobiety przyznają w rozmowie w mediami, że w bloku dało się wyczuć nieprzyjemny zapach. Mieszkańcy myśleli, że unosi się on ze zsypu na śmieci. Nikt się nie spodziewał, że w jednym z mieszkań są zwłoki. Służby miały problem w oddychaniem po otwarciu mieszkania kobiety – dodają rozmówcy dziennika.
 
25-latka miała wynajmować mieszkanie na Żoliborzu od niedawna. Według informacji medialnych, kobieta mogła mieć kilkuletniego syna, który jednak z nią nie mieszkał.
 
Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja i warszawska prokuratura.
 
Źródło: fakt24.pl

Zobacz również: