Andrzej Kłyż 27 sierpnia 2015 w godzinach popołudniowych dostał ataku padaczki, w miejscu zamieszkania – Lekowo ( gm. Świdwin). Wezwana karetka pogotowia przewiozła go na SOR do Gryfic ( 60 km od miejsca zamieszkania). Po konsultacji lekarskiej tj. tamponadzie nosa i znieczuleniu opuścił SOR około  godziny 21.

– Brat  nie miał przy sobie dokumentów, telefonu ani pieniędzy. Do chwili obecnej nie mamy z nim żadnego kontaktu. Sprawa została zgłoszona na policję, która nie natrafiła na żaden  ślad brata – mówi Zofia Szulchaczewicz,  siostra zaginionego.

 Rodzina również prowadziła poszukiwania na własną rękę. Mężczyzna ma 54 lata, 170 cm wzrostu i piwne oczy. 54-latek w dniu zaginięcia ubrany był we flanelową koszulę w kratę, biały podkoszulek, oraz ciemne spodnie.

–  Kontaktowaliśmy się z jasnowidzem Krzysztofem Jackowskim, który przesłał nam mapki, gdzie mamy prowadzić poszukiwania. Ale nic to nie dało – dodaje pani Zofia-   Zaginięcie zgłoszono do ITAKI oraz programu Ktokolwiek widział ktokolwiek wie.  Prosimy o pomoc w dalszych poszukiwaniach – się do Fundacji Na Tropie siostra Andrzeja Kłyża.

Osoby posiadające wiedzę na temat zaginionego prosimy o kontakt z Fundacja na Tropie – 502 226 215.

ex

Zobacz również: