Prokuratura informuje, że jedna z pracownic salonu jubilerskiego w Lublinie okradała właścicieli i oszukiwała klientów. Sprzedawała biżuterię, w której drogie brylanty wymieniała wcześniej na niewiele warte cyrkonie.

Jak informuje „Dziennik Wschodni”, 42-letnia Joanna D. działała we współpracy ze swoim chłopakiem – 33-letnim Marcinem F.

Wyrok w sprawie przestępczej działalności kobiety wyda teraz Sąd Okręgowy w Lublinie.

Cała sprawa wyszła na jaw, bo właścicielka salonu nagle zaczęła nabierać podejrzeń. Zaskoczyły ją wysokie rabaty, jakich Joanna D. udzielała klientom, a następnie nieprawidłowe oznaczenia produktów.

Okazuje się, że pracownica zabierała ze sklepu łańcuszki, bransoletki, kolczyki, pierścionki naszyjniki i zegarki. Towar następnie sprzedawała – z akt sprawy wynika, że ze sklepu zniknęły przedmioty o wartości ponad 330 tys. zł.

Joanna D. i jej partner usuwali z biżuterii drogie brylanty i zastępowali je cyrkoniami.

„42-latka przyznała się do winy. Podpisała również zobowiązanie, w którym uznała swój dług wobec pracodawcy. Jej partner nie przyznał się do zarzutów” – informuje „Dziennik Wschodni”. Za przywłaszczenie grozi do 5 lat więzienia.

Źródło: Dziennik Wschodni

Zobacz również: