Policja w Pretorii, jednym z trzech największych miast w Republice Południowej Afryki, bada nietypowy gwałt grupowy. 23-letni mężczyzna wsiadł do taksówki  z trzema młodymi kobietami, które go porwały. Następnie został uwięziony na trzy dni, przymusowo był pojony  napojami energetycznymi i  gwałcony zbiorowo.

Niczego nie podejrzewający mężczyzna wsiadł z trzema kobietami do jednej z miejskich taksówek, aby dojechać do pracy. Jednak nigdy nie dotarł do miejsca przeznaczenia. Kierowca taksówki nagle zmienił kurs. Jedna z kobiet podała mu następnie jakiś zastrzyk, po którym stracił przytomność. Kiedy ją odzyskał, był przywiązany do łóżka w nieznanym pokoju.

Zeznał, że kobiety zmuszały go do picia napojów energetycznych, a następnie gwałciły go kilka razy dziennie. Trwało to trzy dni, po czym wyczerpanego brakiem snu 23-latka wyprowadzono z domu i wyrzucono na pole poza miastem Benoni. Tam został znaleziony przez przejeżdżającego kierowcę, który skontaktował się z policją.

Podczas przesłuchania mężczyzna stwierdził, że nie otrzymywał żywności innej niż napoje energetyczne i po pewnym czasie stracił rachubę liczby gwałtów.

Policja w Pretorii oświadczyła, że ​​bada incydent w taki sam sposób, jak wszystkie inne gwałty, a fakt, że ofiarą jest mężczyzną, zaś sprawcami kobiety, nie jest ważny.

Jednak sprawa nie jest całkowicie unikalna w tym kraju. W październiku 2015 roku 31-letni autostopowicz został poddany podobnemu gwałtowi. Był  zabrany przez trzy kobiety w bmw. Podały mu do picia napój, która później okazał się mieszaniną z viagrą. Potem trzy kobiety po kolei gwałciły tego mężczyznę.

Zgłaszano również inne podobne przestępstwa. Jednocześnie rzeczywista liczba takich gwałtów może być znacznie większa, ponieważ badania pokazują, że mężczyźni są znacznie mniej skłonni niż kobiety do zgłaszania, że ​​zostali zgwałceni. Jednym z powodów jest to, że policja nie traktuje takich zgłoszeń  poważnie.

ŹRÓDŁO

Zobacz również: