K

Prokuratura wyjaśnia, czy zastępca dyrektora poznańskiego Aresztu Śledczego molestował podwładne. Śledczy nie podają na razie bliższych szczegółów sprawy. Na razie jest mowa o sześciu poszkodowanych kobietach. Rzecznik dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Poznaniu poinformował, że zastępca szefa poznańskiego aresztu został odwołany ze stanowiska.

„Głos Wielkopolski”, który napisał o sprawie, poinformował, że wicedyrektor aresztu miał dotykać intymnych części ciała funkcjonariuszek i pracownic. Śledztwo w tej sprawie wszczęto w połowie kwietnia, sprawa została ujawniona dopiero teraz.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Michał Smętkowski poinformował, że postępowanie jest na wstępnym etapie. Trwa przesłuchiwanie świadków i zbieranie materiału dowodowego. Nikomu nie postawiono zarzutów.
Rzecznik podał, że zawiadomienie złożone przez dyrektora poznańskiego aresztu dotyczyło nadużycia stosunku zależności i doprowadzenia sześciu kobiet do poddania się innej czynności seksualnej.
– Na skutek skarg pracownic w areszcie zostało przeprowadzone postępowanie wyjaśniające. Po nim zapadła decyzja, że należy zawiadomić prokuraturę. Ewentualne zarzuty zostaną przedstawione po zebraniu i analizie materiału dowodowego – powiedział prok. Smętkowski.

Rzecznik dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Poznaniu mjr Jan Kurowski poinformował, że po powiadomieniu dyrektora Aresztu Śledczego w Poznaniu przez jedną z kobiet pracujących w jednostce „o naruszającym jej godność zachowaniu zastępcy dyrektora” podjęta została „niezwłoczna” decyzja o skierowaniu sprawy do komisji do spraw relacji w środowisku służby i pracy przy Areszcie Śledczym w Poznaniu oraz o zawieszeniu obwinionego w czynnościach służbowych.
– Z uwagi na charakter prac komisji i dobro uczestników postępowań ujawnienie szczegółów spraw rozstrzyganych przez komisję nie jest możliwe. Informuję jednakże, że wobec zastępcy dyrektora Aresztu Śledczego w Poznaniu wszczęte zostało postępowanie dyscyplinarne, a dyrektor okręgowy Służby Więziennej w Poznaniu odwołał go ze stanowiska – podał rzecznik.

źródło:  PAP

 

Zobacz również: