
Zażądała od 16-letniej córki, aby prostytuując się zarabiała na becikowe dla swojego nienarodzonego jeszcze dziecka. Matka zabierała nastolatce wszystkie zarobione w ten sposób przez dziewczynę pieniądze. W obawie o młodszą siostrę, aby ta nie poszła jej śladem, 16 –latka powiadomiła prokuraturę o stręczycielstwie matki.
Aleksandra ma dziś 18 lat i wraz z dzieckiem przebywa w domu samotnej matki w Wodzisławiu Śląskim. Ze swą wyrodną matką nie chce mieć już nic wspólnego.
Jednak pod koniec 2012 roku była od niej zupełnie zależna.
– To właśnie wtedy rozpoczął się dramat tej młodej kobiety – mówił prokurator Rafał Figura z Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu Śląskim, prowadzący sprawę.
Masz być prostytutką
Matka 16-letniej wówczas Aleksandry, 36-letnia Izabela D. mocno się zdenerwowała, gdy córka oświadczyła jej, że zaszła w ciążę.
– Co sobie myślisz, nie będę wychowywała twojego bachora, nie mam na to pieniędzy! – krzyczała swej córce nad głową, oświadczając, że w tej sytuacji Aleksandra na wszystko będzie musiała sama zarobić. Na śpioszki dla dziecka również.
Najstarsza w rodzinie Aleksandra nie była jedyną córką Izabeli D. Miała jeszcze siedmioro rodzeństwa. Niemal same dziewczynki. Jedynym rodzynkiem był jej kilkuletni brat. Rodzina żyła z zasiłku i z pomocy społecznej.
Izabela D. była już na bakier z prawem. Karano ją za posiadanie i zażywanie narkotyków. Miała ciągłe problemy w sądzie rodzinnym. Ograniczono jej prawa rodzicielskie i toczyła się sprawa o całkowite ich pozbawienie.
Izabela D. miała konkubenta. Takiego dochodzącego, nie mieszkał z nimi.
Ciąża córki denerwowała Izabelę, więc zaczęła szukać w Internecie rozwiązania problemów. Szukała na stronach erotycznych, próbując nawiązywać – w imieniu swojej córki – kontakty z mężczyznami. Na jednym z takich portali założyła Aleksandrze konto.
– Poszukam ci opiekuna, tak będzie najlepiej – oświadczyła zszokowanej córce, która ponoć wcześniej nie stroniła od chłopaków a i prostytucja nie była jej obca. Ale to był jej wybór, a tym razem matka przemieniała się w sutenera. Dziewczyna usiłowała protestować.
– Ale wyjścia nie masz – słyszała od matki.
Ojciec, nienarodzonego jeszcze dziecka, był w tym czasie na kontrakcie w Czechach. Nie ścigała go prokuratura, gdyż Aleksandra zachodząc w ciążę miała już ukończonych 15 lat.
Prawnik został alfonsem
40-letni Janusz K. odpowiedział na internetowy anons Izabeli D. Kobieta dokładnie wytłumaczyła Januszowi K., o co jej chodzi: – Niech pan weźmie córkę, jest dobra – gwarantowała. Dla Janusza K. te sprawy to nie pierwszyzna. W 2010 roku był już raz karany za stręczycielstwo. Wynajmował pokoje na godziny, gdzie prostytuowało się kilkadziesiąt kobiet, w tym kilkanaście nieletnich. Jego dochody sięgały wówczas miesięcznie około 80 tysięcy złotych.
Jednak dzięki nieletnim biznes przestał działać. Zatrzymano go i skazano. Otrzymał w 2010 roku wyrok – 4 lata pozbawienia wolności.
Janusz K. był dziwnym człowiekiem. Ma wyższe wykształcenie, z zawodu jest prawnikiem.
I ten prawnik zajął się Aleksandrą, którą wcielił do grupy swoich kilkudziesięciu pracownic.
W tym czasie Janusz K. znajdował się na warunkowym zwolnieniu z zakładu karnego.
– Trudno winić kuratora, raz w miesiącu odwiedzał takiego delikwenta i nie wiedział, czym ten się naprawdę zajmował. Zwłaszcza, że Janusz K. powtarzał kuratorowi, że po wyjściu z więzienia od razu podjął pracę. Nie precyzował jednak, jaką – dodaje prokurator Figura.
Janusz K. wynajmował mieszkania w Rybniku, Częstochowie i Kielcach. Tam prowadził agencje towarzyskie.
– Udowodniliśmy mu lokalizację tych miejsc, i do nich się przyznał – mówi prokurator – O innych miastach nie wspominał.